sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 2.

Ujrzałam rodziców siedzących w salonie. Od razu poczułam ulgę. Podeszłam do nich i się przywitałam.
-A czy wy czasem nie mieliście później przyjechać?-zapytałam z zaciekawieniem na twarzy
-No tak ale okazało się, ze lot został przełożony-odpowiedziała na moje pytanie mama z szczerym uśmiechem i radością na twarzy pewno z powodu,  że znowu mnie widzi całą i zdrową.
-Więc wsiedliśmy dzisiaj z samego rana aby tu dotrzeć, bo jeżeli nie dziś to byli byśmy tu dopiero za około 3 tygodnie.-dokończył wypowiedz mamy tata.Serce mi biło jak szalone, dosiadłam się do nich. Posiedzieliśmy chwilę w ciszy i nagle coś mi się przypomniało. 
-To gdzie wyjeżdżam z Izą- powiedziałam to cały czas wpatrując się w rodziców.Znowu nastała cisza, która w cale nie była niezręczna 
-A no tak wyjeżdżacie do-zaczął poważnie tata-do Hiszpanii- skończyli w tym samym czasie rodzice.
-Co ale jak to do Hiszpanii-zaczęłam piszczeć ze szczęścia
-Tak do Hiszpanii, przecież dobrzy wiem z tata, że jest to twoje marzenie od bardzo bardzo dawna. Zawsze jeździliśmy na wakacje za granice odkąd skończyłaś piętnaście lat, ale chcieliśmy abyś Hiszpanie zwiedziła ze swoją przyjaciółką, która znaczy dla ciebie bardzo dużo-po strasznie długiej wypowiedzi strasznie mocną ją do siebie przytuliłam, a następnie zrobiłam to samo z ojce.
-Gdy tylko przyjedzie tutaj Iza dostaniecie od nas jeszcze jedna rzecz w prezencie.-skwitował tata
-A jaką rzecz?-zapytałam przy czym podniosłam jedną brew do góry
-No dowiesz się w swoim czasie, ale na pewno się wam to spodoba.-rzekła mama i zniknęła za drzwiami prowadzącymi do kuchni.Bez żadnego namysłu pobiegłam do swojego pokoju, wyciągnęłam z kieszeni telefon i zaczęłam wykręcać numer do Izy.Odebrała po trzecim sygnale.
-Halo- powiedziała zaspanym głosem
-Cześć moja kochana siostro musisz do mnie w tej chwili przyjechać- powiedziałam bardzo stanowczym tonem
-Oszalałaś jutro idziemy do szkoły, a poza tym jest godzina 23;00. Ty chyba sobie żarty robisz
-Nie, przyjedź a udowodnię ci, że się opłacało zerwać w nocy z łóżka-odpowiedziałam z głupawym uśmiechem na twarzy
-No niech ci będzie, ale jeżeli to coś jest niczym ważnym ani ciekawym, to obiecuje, że nogi z dupy ci powyrywam i już nie pograsz sobie z chłopakami w gałe- powiedziała niemiłym głosem- Już się ubieram i za 20 minut u ciebie będę.-rzuciła krótko i od razu się rozłączyła.
-Mamo , tato- zaczęłam krzyczeć zbiegając ze schodów, gdzie o mały włosy nie wywinęła bym orła.
-Czego tak krzyczysz, oszalałaś do reszty?- skwitowała moja rodzicielka 
-Nie jeszcze nie, ale weźcie zróbcie dwa gorące kubki z kakaem-powiedziałam cieszliwym głosem
-Na co ci 2 kubki, jeżeli ty nawet nie wypijesz jednego do końca-wtrącił się do rozmowy tata
-Ponieważ dzwoniłam po Izkę i za chwilę tu będzie- powiedziałam 
-Ale po co ona tutaj przyjeżdża o 12 w nocy-zapytała zaciekawiona mama
-Bo powiedzieliście,że yyy gdy będzie Izabella to dostaniemy prezent- odpowiedziałam bez żadnego problemu
-O Boże ty chyba naprawdę postradałaś zmysły. Jutro macie na 8;00 do szkoły, potem obie idziecie na sesje i znając ciebie później pójdziesz na boisko pograć w piłkę i wrócisz około 20-powiedział z grymasem na twarzy tata , który cały czas siedział w salonie i oglądał horror.
-Eee tam głupoty gadasz-rzuciłam krótki tekst, po którym rozległ się dźwięk dzwonka. To pewnie musiała być Iza.

Z perspektywy Izabelli 
Spałam sobie spokojnie gdy nagle obudził mnie telefon.To była Sabina od niej zawsze odbierałam telefon, nawet o trzeciej w nocy, czy podczas pisania testu na lekcji. Rozmawiałam z nią przez chwilę i wywnioskowałam, że już wrócili jej rodzice.Kazała mi do niej pojechać.Jak powiedziała tak zrobiłam. Po krótkim czasie stałam już pod jej domu. Drzwi otworzył mi wujek. Tak właśnie mówiłam na jej tatę, a na mamę ciocia.Uśmiechnął się do mnie i wpuścił do środka mówiąc przy tym, że Sabi jest w kuchni. Poszłam tam, przywitałam się z jej mamą i zaczęłam rozmowę z bardzo szczupłą a w ręcz chudą bolndynką
-No to co się stało-zapytałam
-Moi rodzice mają dla nas jakiś prezent-powiedziała z uśmiechem na twarzy, ja też się do niej uśmiechnęłam a następnie napiłam się kakaa. Po paru minutach siedzenia w ciszy rodzice Sabiny zawołali nas do pokoju. Bardzo się bałyśmy, bo nie wiedziałyśmy co to za prezent.Złapałyśmy się za ręce i weszłyśmy do salonu. Ciocia wręczyła nam kopertę na której było napisane: Uwierzcie w marzenia bo nic nie jest niemożliwe. Poszłyśmy do pokoju Sabi usiadłyśmy na łóżku i powoli zaczęłyśmy otwierać kopertę. Ujrzałyśmy w niej...

Rozdział 1.

Przed wyjściem weszłam jeszcze do pokoju się przebrać i pomalować. Zdecydowałam, że założę to:

a umaluję się tak:
na szczęście wcześniej byłam już uczesana w to:
Po wyszykowaniu się w bardzo szybkim tempie wyszłam z domu ponieważ minęło już ponad 10minut, a w moim zwyczaju to zawsze, gdzie tylko pójdę to się spóźnię. W połowie drogi zadzwoniła moja przyjaciółka i przekazała mi, że już na mnie czeka przy fontannie.Gdy doszłam do parku zaczęłam się rozglądać po chwili ujrzałam Izkę i szybko do niej pobiegłam. Powitałyśmy się buziakiem w policzek i zaczęłyśmy rozmowe
-To co chciałaś mi powiedzieć ?-zapytała z uśmiechem na twarzy
-A bo wiesz yyy-nie wiedziałam od czego mam zacząć, lecz się w sobie zebrałam i zaczęłam znowu mówić- rozmawiałam dzisiaj ze swoimi rodzicami i powiedzieli że- nie dane mi było skończyć bo Iza mi przerwała
-Że co no mów bo zaraz-tym razem ona nie skończyła 
-Moi rodzice gdy tylko wrócą dadzą nam bilety na wyjazd z Polski tylko jeszcze nie wiem gdzie-powiedziałam a na jej twarzy ujrzałam wielkie zdziwienie i radość zmieszaną z euforią
-O mój Boże, jak ja kocham twoich rodziców- powiedziała Iza
-Jakby nie patsząc to też są twoi rodzice-dokończyłam jej ostatnią odpowiedź. Nagle poczułam, jak Iza się do mnie przytula i szepcze na ucho-Jesteś najlepszą osobą jaką spotkałam w życiu i nie mam zamiaru cię nigdzie opuszczać. Po tych słowach zrobiło mi się bardzo miło. Po chwili ciszy Iza odsunęła się ode mnie i zaproponowała abyśmy przeszły się na lody a następnie do manikiurzystki. Pozytywnie zareagowałam na jej propozycje i już po 30 minutach bardzo sympatyczna kobieta robiła na cuda z paznokciami. Po skończonej pracy wyglądały prześlicznie.
-I co teraz robimy-Zapytała czarno włosa przyjaciółka
-Może pójdziemy na hmm na kręgle, co ty na to-zapytałam z uśmiechem na twarzy
-Z tymi paznokciami pogięło cię do reszty, postradałaś wszystkie zmysły-zaczęła na mnie krzyczeć Iza
-Nie jeszcze nie, ale gdy będę spędzała z tobą jeszcze więcej czasu, to niedługo to nastąpi-odpowiedziałam z głupią miną i obie wybuchnęłyśmy wielkim śmiechem. Ludzie ze wszystkich stron się na nas gapili i pewno krytykowali. ale my nie zwracałyśmy na to uwagi. Całe resztę dnia spędziłyśmy w parku na wygłupach i zaczepiania młodszych od nas dzieci. Wieczór zbliżał się dużymi krokami, zaczęło się robić chłodno i większość ludzi była już w domu. Więc my postanowiłyśmy zrobić to samo. Zadzwoniłyśmy po taksówki, które odwiozły nas do domu. Gdy byłam już przed domem przestraszyłam się ponieważ dostrzegłam po uchylane okna i w większości pokoi zapalone światło. Szybko podbiegłam do drzwi chwyciłam klamkę i ujrzałam...

czwartek, 29 stycznia 2015

Prolog

Na szczęście za nie cały tydzień są wakacje. Bardzo się ciesze z dwóch powodów
pierwszy to ten iż moi rodzice wracają do Polski. Wyjechali w połowie kwietnia do Holandii bo znaleźli tam bardzo dobrą prace, a ja zostałam z moją  przyjaciółką. Drugi powód jest niespodzianką od rodziców. Gdy z nim rozmawiałam powiedzieli , że razem z moją przyjaciółką wyjedziemy i to nie na 2 miesiące lecz na pół roku. Pod koniec rozmowy dodali, że gdyby nam się tam spodobało możemy zostać na zawsze. Jestem ciekawa gdzie nas wyślą. Muszę porozmawiać o tym z Izką. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Od razu chwyciłam telefon i do niej zadzwoniłam. Po 1 sygnale odebrała.
-Halo ?-powiedział głos w telefonie
-Cześć Izka co się stało, że tak szybko odebrałaś ?-zapytałam się z zaciekawieniem na twarzy
-A bo właśnie miałam do ciebie dzwonić-Uśmiechnęłam się sama do siebie-A co chciałaś o de mnie?
-Musimy porozmawiać o czymś bardzo ważnym, spotkajmy się za 15minut w naszym parku-odpowiedziałam szybko na jej pytanie
-No dobrze, już zakładam buty i wychodzę ale co się stało ?-skwitowała Iza
- No w tej chwili ci nie powiem, ubieraj się i zmykaj do parku -Nie zdążyłam skończyć zdania bo Iza się już rozłączyła .Może się na mnie obraziła. No nie wiem , ale jak powiem jej o naszym wyjeździe to będzie chyba najszczęśliwszą osoba jaka znam.
 

Bohaterowie

             *SABINA HUNTER
Dziewiętnastoletnia dziewczyna uwielbia grać w piłkę nożną oraz siatkówkę.
Jest bardzo mądra i inteligentna. Uwielbia długie spacery w samotności jak i z przyjaciółmi.
Ma pewne problemy z rodzicami. Sabina ma strasznie wybuchowy charakter lecz potrafi jeżeli tylko chce nad nim zapanować. Ma spora depresje i lekką anoreksje z powodu chęci zostania modelką.

*IZABELLA MOJER
Jedna z najlepszych przyjaciółek głównej bohaterki , jest w tym samym wieku. Również lubi sport , choć sama w ogóle go nie uprawia. Niestety nie jest tak mądra jak Sabina i co rok nie dostaje czerwonego paska na świadectwie. Bardzo lubi śpiewać i również marzy o zostaniu modelką lecz ona nie dopuściła się do anoreksji.
 
*NEYMAR DA SILVA SANTOS JUNIOR
 Jeden z najlepszych piłkarzy. Dwudziestotrzyletni mężczyzna gra na pozycji napastnika w FC Barcelonie oraz w reprezentacji Brazylii. Wolny czas lubi spędzać z przyjaciółmi oraz ze swoim synem. Jego życie bardzo się zmieni po poznaniu niesamowitej dziewczyny z Polski.
 
*CAŁY SKŁAD FC BARCELONY I ICH RODZINY
*ALEKSANDRA HUNTER
*JAKUB HUNTER
*RAFAELLA
*I WIELE INNYCH