poniedziałek, 16 marca 2015

Rozdzaił 14.

W jednej chwili do mojego pokoju wparował Neymar. Widać było, że jest zły. No ale to już jego sprawa. Trzeba było nie mówić tego, co ślina mu na język przyniesie. 
-Gdzie byłaś ???-Powiedział stojąc w drzwiach.
-To nie twoja sprawa i jeżeli zaraz stąd nie wyjdziesz zacznę krzyczeć.- Po tych słowach wszedł do mojego pokoju i zamknął za sobą drzwi na klucz.
-A krzycz se ile chcesz. Nie wyjdę dopóki nie powiesz mi gdzie i z kim byłaś... I dlaczego do cholery nie odbierasz od nas telefonu ??? 
-Bo nie miałam ochoty ?-Widziałam, że jest mocno wkurzony a moje słowa nie pomagały go uspokoić. 
-Gdzie byłaś ?!?
-Nie powiem Ci...
-To nie dam Ci spokoju i nie wyjdę.
-Mówiłeś już to... Mam nadzieje, że masz dużo czasu.-Położyłam się na łóżku, spojrzałam na Neya i uśmiechnęłam się sztucznie. On usiadł naprzeciw mnie. Siedzieliśmy dłuższą chwile w milczeniu. 
-Gdzie byłaś ?!?-Wybuchł znowu. 
-Gdzieś.
-Mów !!!
-Nie ??? Ale ty nerwowy jesteś, może zaparzę ci meliskę na uspokojenie ??? 
-Czy ty mogła byś być chociaż przez chwilę poważna ?!?
-Nie.- Podszedł bliżej.
-Ty jesteś pijana !!!
-Gratuluje spostrzegawczości Sherloku. 
-Ile wypiłaś ???
-Co Cię to interesuje ???
-Martwię się o Ciebie !!!
-Nie jesteś moim ojcem !!! Nie jesteś nawet kimś ważnym dla mnie !!! Nie powinno Cię obchodzić gdzie byłam, z kim byłam, ile wypiłam. To moja sprawa. Daj mi spokój. Mam Cię już dość !!!
 -Co ty kurwa mówisz ???
-Chyba się, aż tak nie seplenię ???-Miałam łzy w oczach. Nie chciałam, żeby mnie taką widział. Powiedziałam o kilka słów za dużo, które i tak nie były prawdą. Wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę drzwi.- Gdzie jest klucz ???
-Ja go mam.
-Oddaj mi go.
-Nie.
-Nie ???- Podeszłam bliżej. Zaczęłam oddychać ciężej.-Oddaj go.
-Nie.
-Tak.- Stałam kilka centymetrów przed Neymarem.- Proszę.- Nie miałam ochoty z nim rozmawiać chciałam iść jak najdalej i dać upust emocją.
-Nie oddam Ci go dopóki mi wszystkiego nie powiesz.
-Dobrze !!! Mam na imię Sabina. Mam 19 lat. Jestem jedynaczką. Aktualnie mieszkam w pokoju nr.269. Osoba mieszkająca pokój obok jest irytującym idiotą który nie rozumie słów: "NIE MAM OCHOTY Z TOBĄ ROZMAWIAĆ". Jestem gruba. Boję się kur i gołębi. Ćpałam.  A najgorsze jest to, że zależy mi na To... Na too, Tooooo, to, to, tob. Na tobie...-Końcówkę ściszyłam. 
-Na kim??? Bo chyba źle usłyszałem.

Z perspektywy Neymara
To... Na too, Tooooo, to, to, tob. Na tobie...-Końcówkę ściszyła. 
-Na kim??? Bo chyba źle usłyszałem.
-Na tobie kretynie.- Powiedziała ledwo otwierając usta.- A teraz daj mi ten klucz...
-Nie ??? Mam jeszcze jedną ważną rzecz do zrobienia.
-Nadal chcesz mi zadawać pytania ???
-Nie.- Zbliżyłem się do niej i ją pocałowałem. 
-CO TY KURWA ROBISZ ?!?
-To co powinienem zrobić już dawno.-Pocałowałem ją jeszcze raz. Drugi pocałunek trwał dłużej, był bardziej namiętny. Przerwało nam pukanie do drzwi. 
-Sabina wszystko ok ??? - Usłyszałem głos Anto.
-Nie. Mam jednego natrętnego gościa, którego nie mogę się pozbyć.
-No dzięki. Też Cię kocham- wyszeptałem jej to do ucha 
-To już biegnę po chłopaków.
-Nie musisz sama sobie chyba dam radę.
-Na pewno ???
-Na sto procent.
-Dobrze ale jakby co, to wiesz co masz zrobić
-Tak , tak. A teraz wróć sobie do Messiego czy tam Shakiry.
W tej chwili byłem sam z Sabiną w pokoju. A, że jest pijana to nie ma sensu dalej z nią rozmawiać. Zacznie gadać jakieś głupoty i wyjdą potem z tego jakieś niesnaski.
-A teraz mogę już klucz ???
-Chyba żartujesz. Nie puszcze Cię w takim stanie.
-Boże jaki ty jesteś wkurzający. Ładnie mówiąc oczywiście.
-Chyba nie zasłużyłaś na klucz.
-Dlaczego tak uważasz ??? 
-Nadal mi nie powiedziałaś gdzie byłaś...
-Byłam w parku. Nie wiedziałam jak wrócić, Kamil mnie znalazł i zaprowadził do hotelu. Teraz wiesz wszystko mogę odzyskać klucz?
-Cieszę się, że mi wszystko powiedziałaś... Ale musisz mnie jakoś przekonać. 
Sabina pocałowała mnie w policzek. 
-Na więcej nie licz. A teraz klucz.
-Niech Ci będzie. Zaliczę Ci to.- Dałem jej klucz.- A teraz siusiu, paciorek i spać.
-Oczywiście tatusiu !!!
-Śpij dobrze. Do zobaczenia jutro.
-Kolorowych snów.
Wyszedłem z pokoju i miałem zamiar iść do moich przyjaciół lecz natknąłem się na Kamila.
-Ej ty.
-Że ja- zrobił zdziwioną minę
-A widzisz tu kogoś innego ???
-Dobra coś chciałeś czy tylko zajmujesz mi czas
-Nie ręczę za siebie jak zrobisz krzywdę Sabinie
-A co ty się do nas wtrącasz ???
-Patrząc na ciebie raczej muszę to robić
-Zajmij się sobą, a Sabina jak będzie chciała to i tak cię zostawi bez mojej pomocy. Jest za głupia i ja szybko ją w coś wciągnę- Zaśmiał mi się bezczelnie w twarz
-Żartujesz prawda ???
-Nie, nie mam powodu by żartować
-Widzę, że się nie dogadamy
-To ty masz tutaj problem, a nie ja
-Chcesz jeszcze mu coś powiedzieć ???- Usłyszałem głos Sabiny. Co ona w ogóle tu robi ??? Miała iść spać. A jeżeli ona to wszystko słyszała ???
-Sabina co ty tu robisz ???- Gdy spojrzałem na Kamila miałem ochotę zacząć się śmiać. Jego mina była bezcenna.
-No ktoś zaczął krzyczeć, a że usłyszałam akurat was to wolałam wyjść zobaczyć co robicie, bo wszyscy wiemy, że byście się pobili. A Kamil nie umie się bić przynajmniej było tak jeszcze przez moim wyjazdem z Polski- Na ostatnie zdanie wybuchnąłem nieopamiętanym śmiechem.
-Ty weź się nie śmiej. Jedyne co umiesz to kopnąć piłkę do bramki, jak w ogóle trafisz.
-Oj widzę, że dowartościowujesz się kłamiąc.- Uśmiechnąłem się do niego ze sztucznym uśmiechem.
-Haha w porównaniu do ciebie...- Nie mógł skończyć
-Weź skończ.- przerwała mu Sabina
-Bo ???
-Bo ja tak mówię.
-Haha śmieszna jesteś !!!
-Śmieszna to jest komedia, a ja mogę być zabawna. A jeżeli ci się to nie podoba, to możemy załatwić to w inny sposób.
-Ej ej ej  już koniec. Sabina do siebie. Raz !!!
-Pójdę tylko wtedy, gdy ty zrobisz to ze mną 

-No proszę, proszę Sabinka potrzebuje się z kimś przespać- znowu wtrącił się Kamil
-A co zazdrosny ???- zapytała Sabina otwierając drzwi do pokoju
-Nie mam o co. 
-Jednak chyba masz- musiałem się strącić 
-Sabina ma tylko fajną dupe i cycki.- miałem już mu coś zrobić, lecz Sabina mnie powstrzymała. 
Chwilę po całym zajściu byliśmy już u Sabiny w pokoju.
-Wiesz, że nie musiałaś.
-Ale czego ???
-No powstrzymać mnie. Dostał by za to co mówił na twój temat i by się chłopak ogarnął.
-Ney, Ty w ogóle nie wiesz o kim mówisz. On już się nie ogarnie
-To czemu się z nim przyjaźnisz ???
-Nie mam innego wyjścia
-Słucham ???
-Oj to nie jest ważne. Po prostu muszę i tyle. 
-Mam nadzieję, że mi to kiedyś wyjaśnisz.
-Nie obiecuję.
-Boże czy ja mam ci coś zrobić, żebyś w końcu była ze mną szczera.
-Dobrze by było.- w tym momencie na jej twarz wkradł się uśmiech, ale nie był on taki zwykły. W zasadzie to nie wiem, co mam myśleć na ten temat. Sabina jest wstawiona i to nie źle, więc mogło by do czegoś dojść, no ale nie teraz. Z zamyśleń wyrwał mnie jej słodki głos.
-To co robimy. Może masz ochotę się czegoś napić ???
-O nie moja droga. Wypiłaś dziś wystarczająco dużo.
-Ty sobie chyba żarty robisz.- w tym momencie wstała z łóżka i podeszła do torebki. Wyciągnęła z niej 3 piwa. Podając mi przy tym jedno- Trzymaj. Na więcej nie zasługujesz.
-Więcej ???To ile ty tego jeszcze tam masz ???
-Sądzę, że jest to mało istotne.

Z perspektywy Sabiny
Miałam ochotę się upić, a że trzymało mnie jeszcze po wypiciu wódki czułam się cudownie.
Widziałam, że Ney pije z przymusu, pewnie tylko dla tego aby dotrzymać mi towarzystwa.
-Jak nie chcesz to możesz mi to dać.
-Nie twoje doczekanie.
-Nie twoje doczekanie.- Musiałam go przedrzeźniać. Kochałam to robić dosłownie wszystkim.
-Ty mała nie pozwalaj sobie za dużo.- Jedyną reakcją jaką otrzymał ode mnie Brazylijczyk to był nie opamiętany śmiech. Lecz byłam już zmęczona. Wstałam z łóżka i poszłam na balkon, a chłopaka zaraz po mnie zrobił to samo.
-Mogę przy tobie palić, czy nie za bardzo ???
-Nie możesz w ogóle palić !!!- Krzyknął na mnie napastnik
-A co jeśli zapalę ???
-Nie chcesz wiedzieć.
Chciałam zobaczyć jego reakcję, gdy zobaczy mnie z papierosem, lecz już dzisiaj nie chce żeby się na mnie złościł. A co do palenia, to robie to tylko pod wspływem alkoholu i czasami gniewu, ale tak to sądzę, że jest to straszne. Zabiera człowiekowi jego życie, które i tak JEST DO DUPY.
-Spokojnie nie zapalę przy tobie.
-A właśnie skoro już gadamy o papierosach, to powiesz mi prawdę ???
-Jaką prawdę ???
-Gdy przyszłaś na trening, było czuć papiersoy, ale nie chciałem się wtedy z tobą kłócić- nie dałam mu skończyć.
-A to teraz chcesz ???
-Nie. Chce tylko wiedzieć czy się myliłem czy nie.
-Myliłeś się. Nie paliłam, nawet nie miałam takiego zamiaru.

Z perspektywy Neymara
-Myliłeś się. Nie paliłam, nawet nie miałam takiego zamiaru.  
 W tej chwili nie wiedziałem, czy ona robi ze mnie głupiego, czy już nim jestem. Perfidnie skłamała mi prosto w oczy. Teraz to już nawet alkohol nie jest jej usprawiedliwieniem.
-Kłamiesz
-Nie prawda
-Prawda
-Nie prawda
-Prawda
-Nie prawda
-Dobra Sabina nie chce się z tobą bawić w kółko i krzyżyk 
-Hę ???
-No ty mówisz jedno, ja drugie i tak cały czas.- Po tych słowach wróciłem do pokoju. Usiadłem na łóżku i czekałem, aż szanowna księżniczka tutaj przyjdzie. I tak się stało. Po zaledwie dwóch minutach weszła do środka. Weszła na łózko. Głowę położyła na moich nogach wcześniej dając mi buziaka w policzek i szepcząc:"Przegrałeś zakład myszko, ale daje ci jeszcze jedną szansę, a teraz pozwolisz, że twoja jeszcze przyjaciółka, która puszcza się na prawo i lewo odpłynie w krainę w której oczywiście będzie żyła długo i szczęśliwie z przystojnym piłkarzem." Po tych słowach uśmiechnąłem się do niej. Pobawiłem się jej włosami aż w końcu usnęła. Położyłem ją i już miałem zamiar wychodzić gdy usłyszałem je głos
-Nie zostajesz ???
-Nie, wyśpij się i jutro pogadamy.
-Ale z tobą mi się lepiej śpi.
Nie wiem czy to była prawda, ale miałem nadzieję, że procenty teraz nie zaszalały. Jak powiedziała tak zrobiłem, położyłem się obok niej i dałem całusa w czoło. Sabina się do mnie przytuliła i oboje zasnęliśmy 

 ***************************************************
Proszę ten "następny rozdział". Mam nadzieję, że miło wam się go czytało :)
Dodałam go o wiele wcześniej, niż się spodziewałam. Mam nadzieję, że następny rozdział dodam w środę jeżeli oczywiście postaracie się z komentarzami. 
Nadal 7 komentarzy= 15 rozdział. Powodzenia ~.^  
 


10 komentarzy:

  1. Świetny! Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaaaa :D hahha tak słodko *.* niech oni będą w końcu razem co im szkodzi :P i tak już się tak zachowują hihi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. GENIALNY, CUDOWNY, MISTRZOSTWO NORMALNIE ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialnyy !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :D
    Czekam na kolejny :)
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ;* <333

    OdpowiedzUsuń
  7. O jeju fantastyczny <3 !
    Masz talent :*
    Czekam na kolejny rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. Czemu nikt mi tu o rozdziałach nie mówi?
    Świetny ♥.♥

    OdpowiedzUsuń