Z perspektywy Sabiny.
Obudziłam się dosyć wcześnie. Mój telefon pokazywał godzinę 7:13. Bardzo dziwne, na pewno gdy wrócę z sesji pójdę znowu spać. Przykręciłam się na drugi bok i ujrzałam Brazylijczyka. Boże jaki on jest słodki gdy śpi. Za dnia mężczyzna z marzeń każdej dziewczyny, w nocy hmm jeszcze nie wiem jaki jest ale na pewno nie długo się dowiem. Za to z rana wygląda jak taka przytulanka. Wziąć się do niej przytulić i już nigdy nie puszczać. Zostać tak na zawsze. Dzisiaj nie miałam ochoty nikogo budzić. Za wcześnie i w dodatku były by pytana typu: Co tak wcześnie wstałaś ??? lub Mogę iść z tobą ???, a ja wolałam tego uniknąć. Wstałam i poszłam na balkon. Za ciepło to dzisiaj nie jest. Pomyślałam i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej to:
Uwielbiam chodzić w butach na koturnie czy nawet w szpilkach, chociaż sportowymi butami też nie pogardzę. Gorzej jest z botkami, ale też chodzę. Nie cierpię chodzić w glanach. Jak tak w ogóle można. Oczywiście do innych nic nie mam tylko ja na 100% bym w nich nigdzie nie poszła. Z drugiej strony są to podobno ciężkie "buty" jeżeli można nazwać to butami, więc nie to, że bym nie poszła tylko nie doszła. Gdy o tym myślałam wybuchnęłam śmiechem no i niestety obudziłam Neymara.
-Ja się w cale nie śmiałam. A ty idziesz spać.
-A mogę wiedzieć przy najmniej gdzie idziesz ???
-Idę na sesje.
-To powodzenia i mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko abym został tutaj.
-Nie no co ty. Czuje się tutaj jak u siebie w domu.- Uśmiechnęłam się do niego oczywiście on to odwzajemnił. Wzięłam naszykowane wcześniej ciuchy i poszłam do łazienki. Tam wzięłam bardzo długą kąpiel, wysuszyłam włosy i kolejny raz zrobiłam mocny makijaż. Wyszłam z łazienki i podeszłam do Brazylijczyka.
-I jak się spało ???
-A dobrze, a tobie ???
-Wyśmienicie.
-Nie idziesz niczego zjeść ???
-Nie, może pójdę po sesji ale nie sądzę.
-Sabina !!!
-Tak ???
-Chyba nie chcesz iść do szpitala, prawda ???
-No nie, ale też nie chce przytyć.
-O no rzeczywiście. Bo co to będzie. Sabina spójrz na siebie jesteś śliczna nie musisz się odchudzać. Nawet nie masz z czego.
-Dobra dla świętego spokoju pójdę po sesji i coś zjem.
-Wiesz, że Ci nie ufam.
-Ja sobie też nie- zaśmiałam się.
-I to jest powód do radości ???
-No raczej.
-Moja wariatka.
-A podpisana, że twoja.
-Jeszcze nie.
-Mmm jeszcze. Jak ja kocham to słowo.
-A nie kochasz czasem mnie ???- spojrzałam na niego pytająco- No bo przecież nie można kochać kilku rzeczy w jednym czasie.
-Rzeczy można, ale ludzi nie. A z resztą ja jetem Sabina, ja wszystko mogę.
-Nie możesz.
-Tak ???
-Tak.
-To czego nie mogę ???
-Przestać mi cię kochać.
-Ney ???
-Nom.
-Ty mnie na prawdę kochasz ???
-Może tak, może nie. Dowiesz się tego nie długo.
-A jak będzie już za późno ???
-Słoneczko, nigdy nie mów że jest na coś za późno, a szczególnie na miłość.
-Never say never.
-Ale tutaj jednak trzeba.
-Czyli mnie kochasz.
-Nie wiem. Znaczy wiem, ale Ci nie powiem.
-Wiem ale Ci nie powiem- Znowu musiałam to zrobić. Chłopak jedynie zmierzył mnie wzrokiem.- Ej a tak w ogóle, to która jest godzina i czy ty czasem nie masz treningu ???
-Jest godzina 8:54, a co do treningu to dopiero mam go na 16:00.
-Co tak późno ???
-Trener ma coś do załatwienia.
-Czyli jak ty będziesz nie będzie mnie, a jak będę ja, nie będzie ciebie tak ???
-Na to wychodzi. Chyba że chcesz przyjść dzisiaj na trening.
-No nie wiem.
-Ale nie wiesz, czy zdążysz czy co ???
-Nie wiem, czy ogólnie przyjdę. Mam kilka ważnych spraw jeszcze, ale jeszcze kilka dni i nie będę musiała niczego załatwiać związanego z moim przyjazdem tutaj.
-A nie potrzebujesz może czyjeś pomocy ???- ruszył zabawnie brwiami.
-Nie Ney nie potrzebuję, ale dziękuję.
-Nie masz za co.
-Oj mam, mam.- Powiedziałam i odeszłam od Brazylijczyka. Zaczęłam iść w stronę balkonu, lecz mi to przeszkodził.
-Nie nie masz.
-Mam.
-Nie masz.
-Uwielbiam się z tobą droczyć, wiesz ???
-Wiem, a wiesz, że ja uwielbiam Ciebie ???
-No teraz już tak. Jeżeli nie kłamiesz oczywiście.
-Nie mam powodu by kłamać.
-No ja mam taką nadzieję.
Spojrzałam na zegarem. Było już po dziewiątej, a ja nie chciałam się spóźnić. Chyba pierwszy raz tak myślę. Nie chciałam zostawiać Neya samego ale po chwili przypomniało mi się, że on nie jest sam. W około ma mnóstwo swoich przyjaciół i bardzo dobrych kolegów. Oni wszyscy byli dla siebie jak rodzina, jedna wielka rodzina, a Shaki i Anto były na jej czele, pilnując tych kochanych idiotów.
-Przepraszam Ney, ale muszę już iść.- Podeszłam do niego i dałam mu buziaka w policzek.
-Musisz ???
-Muszę, ale aż tak długo to mnie nie będzie, przecież.
-Ale ja wolę być z tobą.
-Haha tyle czasu wytrzymałeś beze mnie to wytrzymasz i kilka godzin. Bo przecież, tak troszkę niż tydzień temu nie wiedziałeś, że jest taka osoba jak ja.
-No tak, z tym się akurat zgodzę i żałuję, że nie poznałem Cie wcześniej.
-Dobry żart, ale teraz na serio uciekam, bo się spóźnię. Pa pa.
-Pa.
Droga do studia zajęła mi sporo czasu, jeszcze w dodatku posłuchałam się Neymara i przed sesją, rozumiecie przed poszłam coś zjeść. W zasadzie tym cosiem była sałatka, ale przy najmniej była. Do studia na szczęście doszłam w porę. Prawię w porę, ale nikt mi nie zwrócił uwagi. Sesja trwała z dobre trzy godziny. Po sesji chciałam iść do urzędu lecz ktoś mi to uniemożliwił. To był Kamil. Za bardzo nie pamiętam co było wczoraj i czy mam się na niego gniewać.
-Czy ty zawsze musisz być tam, gdzie ja ???- Zapytałam jak najmilej tylko potrafiłam.
-A nie myślisz czasem, że to jest jakieś przeznaczenie ???
-Myślę, że jesteś pojebany.
-Tak ???
-Yhm.
-To ja już myślę, co powiedzieć twoim rodzicom.
-A powiedział byś ???
-No pewnie.
-Okey. Czyli to będzie takie coś: Przed wyjazdem waszej córki namówiłem ją na zrobienie kilku głupich rzeczy typu, wciągnąłem ją w narkotyki, szlajała się z nami po nocach, ruchała się z każdym po kolei, a jak jej coś nie pasowało to od razu zaczynała się z kimś bić. I to ma wyglądać mniej więcej tak ?
-No.
-To współczuję.- Posłałam mu sztuczny uśmiech.
-Niby czego.
-O Jezus. Było na samym początku, ale dla szanownego pana trzeba powtórzyć. Powiedziałam: Namówiłem ją na, a dalej nie muszę ci mówić bo chyba już ogarniasz.
-A czy ktoś powiedział, że będę brał w tym udział ???
-No ja.
-Ooo Sabinka ma problem, jest za głupia bo myśli, że się przyznam.
-Dobra Kamil zapomnijmy o tej całej sytuacji. To co było jest już nie ważne, liczy się to co mamy teraz, a ja nie mam dzisiaj nastroju na kłótnie. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia.
-Ale to ty ich nie załatwisz, a nie ja.
-Okey. Nie chcesz po dobroci to będzie po złości, a wiesz jaka potrafię być wredna.
-Wiem, ale podczas pierwszego lepszego spotkania, gdy będę miał dragi będziesz je chciała, a wtedy ja ci ich nie dam.
-I to ma być chamskie czy coś ??? No proszę cie, przecież ty mi tym nie zaszkodzisz jedynie będę od ciebie mądrzejsza.
Nie miałam zamiaru z nim już rozmawiać. Miałam jasny cel na dzisiaj i chce mieć już wszystko z głowy. Zaczęłam iść w kierunku, który wybrałam już wcześniej lecz poczułam jak chłopak łapie mnie za nadgarstek i przyciąga jak najbliżej siebie.
-Jeżeli tylko piśniesz komuś słowo o tym, co jest teraz między nami już nie będziesz taka szczęśliwa i możesz pożegnać się, ze swoimi nowymi przyjaciółmi i oczywiście Neymarkiem.
-Spierdalaj !!! Będę robiła co mi się tylko zachce, a taka osoba jak ty nie ma nic do gadania.
-No zobaczymy.
-Zobaczymy. Po tych słowach wyrwałam mu się i zaczęłam iść w końcu do tego urzędu. Spędziłam w nim jakieś 2 godziny. Tyle ludzi tam było, że lepiej nie mówić. Współczuję dorosłym, że im się chce i mają do tego w ogóle cierpliwość. Ale nie, oni muszą i ja też będę musiała może jeszcze nie teraz ale na pewno kiedyś tak. Po wypełnieniu moich dzisiejszych obowiązków postanowiłam się trochę od stresować. Poszłam na zakupy. W galerii spędziłam kilka godzin, a następnie chciałam iść do kina lecz dostałam sms'a od Neymara.
Sabina możesz mi napisać, gdzie jesteś ??? Nie było cię na treningu, no okey. Ale gdy z niego wróciłem nadal cie nigdzie nie było.
Nie chciałam jeszcze wracać, wolałam kolejny raz pobyć sama. Czyżby przez Kamila wrócę do moich różnych nałogów ??? Ja tego nie chce !!! Gdzieś tam w środku siebie biłam się z myślami, ale miałam nadzieję, że gdy wrócę będzie wszystko dobrze. Przytulę się do Neya. Poplotkuje z dziewczynami, ale właśnie żebym się przytuliła do Brazylijczyka musiałam mu odpisać, żeby nie był na mnie zły.
Jestem na zakupach. Trochę dłużej mi zeszło niż się spodziewałam, ale nie długo wrócę. Obiecuję. Jakby co, to od razu piszę, żeby nie było, jeszcze nic nie piłam więc wrócę do hotelu bez niczyjej pomocy :D haha. A właśnie potrzebujesz coś ???
Długo nie musiałam czekać na odpowiedź.
Nie niczego nie potrzebuję ale dzięki. Mam nadzieje, że coś jadłaś i nie spotkałaś tego debila.
Ney jesteś nie możliwy. Tak jadłam i to nawet przed sesją :P A co do Kamila, to dzisiaj z nim rozmawiałam, ale spokojnie wyjaśniliśmy sobie wczorajsze zajście i tyle. Zaraz wychodzę z galerii i około 21:00 najpóźniej będę w hotelu.
Oczywiście skłamałam co do sytuacji z Kamilem, bo przecież gdyby Ney się dowiedział to nie wiem, co by mu zrobił. Poza tym napisałam prawdę. Pochodziła bym sobie jeszcze po sklepach, ale byłam strasznie zmęczona i w dodatku torby z zakupami były takie ciężkie. Do mojego tymczasowego domu postanowiłam iść przez park. Park w którym było zupełnie pusto. Pusto i cicho. Przed wyjściem dostałam wiadomość od Neya. Napisał, że po mnie przyjedzie, lecz ja mu odmówiłam. Po około godzinie doszłam do hotelu. Wielkie szczęście, że nikt mi nie zrobił krzywdy w tym parku. Wreszcie dowlokłam się na 5 piętro. Gdy otworzyłam drzwi ujrzałam...Ujrzałam Messiego i Pique którzy grają w Fifę. Anto, Shakira i Iza przeglądały moje ciuchy. Ney, Suarez, Iniesta, Dani i Bartra ganiali się po pokoju, a Rakitić i Xavi grają w coś na telefonie. Weszłam najciszej jak tylko potrafiłam. Usiadłam sobie na łóżku i zaczęłam się śmiać lecz nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Chciałam z nimi spędzić trochę czasu lecz byłam za bardzo zmęczona. Położyłam torby na łóżku i wpatrywałam się w przestrzeń przede mną. Przypadkowo zauważyłam klucz do pokoju Neymara. Postanowiłam, że je sobie przygarnę.
Z perspektywy Neymara.
Jest już 21:28, a Sabiny jak nie było tak nie ma. Bardzo się o nią martwiłem, a jeżeli spotkała Kamila. Jestem zły sam na siebie, że po nią nie pojechałem. Zabawiam się w najlepsze z chłopakami.
-Ej a gdzie jest Sabina ???- zapytał Dani.
-Gdzieś na pewno.
-A dzwoniłeś do niej ???
-Nie, ale wcześniej z nią pisałem.
-A może jej poszukamy.
-No spoko, idę tylko po jedną rzecz do pokoju.
-Tylko się pośpiesz.
Po rozmowie z Danim wbiegłem do pokoju. Rozejrzałem się i co, i ujrzałem Sabine. Co ona tu robi ??? Albo to mi się tylko zdaje, ale nie sądzę. Wróciłem się do jej pokoju.
-Ej nie musimy jej szukać.
-Czemu ???
-Bo śpi.
-Śpi ???
-Tak u mnie w pokoju.
-I co, idziesz teraz do niej ???
-No idę, nie mam innego wyjścia.
-Możesz zostać z nami.
-Hmmm Sabina, a wy. Nie no sory ale idę do niej.
Gdy wróciłem do swojego pokoju poczułem ulgę, że nic jej nie jest, ale czemu ona jest u mnie ??? Czemu nie przyszła do siebie i się z nami nie przywitała ??? Chciałem ją o to zapytać ale spała. Po całym dni i jeszcze spotkaniu z tym idiotą na pewno jest bardzo zmęczona. Postanowiłem wziąć prysznic i położyć się obok niej. Śpimy ze sobą, całujemy, martwimy się o siebie na wzajem, a nie jesteśmy razem ??? Czemu już wcześniej się nie zapytałem, czy chce ze mną być, a no tak przypomniałem sobie. Na samym początku chciałem ją tylko zaliczyć, lecz do niej coś poczułem. Nie jest dziewczyną, która leci na moją sławę ani na kase. Mogę jej zaufać, ale nie mogę z nią być, a jeżeli ją zranię,a gdy mi się już znudzi. Nie chce popsuć tego, co jest między nami, ale nie chce, żeby znalazła sobie kogoś innego. Pocałowałem ją w czoło i poszedłem spać.
**************************
Jak mówiłam rozdział będzie w środę no i jest. Bardzo się ciesze, że piszecie mi to, co sądzicie o moim blogu. Będę starała dodawać się rozdziały co drugi/ trzeci dzień, bo inaczej się nie wyrobie. Oczywiście przyczyną jest szkoła, a że ja muszę mieć czerwony pasek to trzeba się trochę pouczyć xddd Kochani 7 komentarzy= 16 rozdział ♥♥♥ Powodzenia
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam do siebie :)
Genialny <3
OdpowiedzUsuńBoski :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny <3
Jestem zachwycona !!! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next :D
Yeeah ! Boski ! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńPff Przestań pisać bo w ogóle nie umiesz i Jesteś dziwna brzydkie profilowe i takie tam.
OdpowiedzUsuńPs.Ciekawe czasami nie umiesz pisać co prawda xD no ale a i oczywiście ładne profilowe :* ~ Agent 007