Obudziłam się o godzinę 6:18. Neymar jeszcze spał, a ja nie miałam powodu aby go budzić. Cichutko wygramoliłam się z jego łóżka i wyszłam z pokoju. Na korytarzu zobaczyłam kilku piłkarzy i postanowiłam się z nimi przywitać.
-Dobry.
-Bry- uśmiechnął się do mnie Pique- A pani gdzie była ???
-U twojego przyjaciela.
-Uuu Sabina i Ney mmm- wtrącił się Messi,a Bartra i Iniesta zaczęli się śmiać.
-Haha dobre.
-Ja wiem, bo moje.
-Dobra ja nie będę wam już przeszkadzała. Idę sprzątać w pokoju, bo jacyś kretyni
Nie mogłam skończyć bo ktoś wybuchnął nie opamiętanym śmiechem.
-Weźmy nie wracajmy do tamtego dnia. Proszę- w końcu odezwał się Marc.
-Już się boje, co robiliście po moim wyjściu.
-Uwierz, że nie chcesz wiedzieć.
Porozmawiałam jeszcze chwile z chłopakami i poszłam do siebie. Od razu podeszłam do szafy i uszykowałam ubranie na dzisiaj. Jutro mam sesje na godzinę 18:15 i mam nadzieję, że długo mi na niej nie zajdzie, bo przecież o 20:40 jest mecz. Z zamyśleń wyrwała mnie Anto. Na początku przestraszyłam się jak ona tu weszła, ale przypomniało mi się, że nie domknęłam drzwi.
-Może ci pomogę tutaj sprzątać ???
-Najpierw to ja muszę doprowadzić się do stanu używalności.
-Haha to leć się myć i malować, a ja zacznę sprzątać.
-Kochana jesteś, ale wiesz, że nie musisz tego robić.
-Muszę bo na przykład wszystkie ciuchy stąd wyciągnęłam ja, a z resztą Messi i reszta też święci nie są.
Już jej nie odpowiedziałam. Uśmiechnęłam się szczerze i ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Zrobiłam delikatny makijaż, a ubrana byłam tak:
-No już jestem gotowa.
-Bardzo się ciesze i ślicznie wyglądasz.
-Eee tam. Wyglądam tak, jak zawsze.
-No czyli ślicznie.
Zaczęłam się śmiać. Włączyłam muzykę i dołączyłam się do sprzątania. Śmiechu i wygłupów było przy tym, co nie miara. Anto co chwila robiła jakieś śmieszne miny, a to ja powiedziałam coś zabawnego. Tak minęły nam 2 godziny, a pokój w tym momencie błyszczał.
-No, to masz tutaj porządek. Do czasu oczywiście.
-Ja ci dam do czasu.
Powiedziałam i uderzyłam, ją poduszką.
-Ej !!!
Krzyknęła na mnie partnerka Messiego.
-No co ej ???
-Chcesz mieć kolejny raz sprzątanie ???
-A ty chcesz ???
-W sumie to fajnie było, ale gdybym mogła cię poprosić, abyśmy biły się nimi jutro, ale później.
-A to niby dlaczego ???
-Zaraz chłopaki mają trening, a powiedziałam, że się na nim stawie i z nimi zagram. Jedziesz też ???
-Nie dzięki. Wole posiedzieć sobie na razie w pokoju.
-Ty mówisz serio ???
-Serio.
-Dobrze. Nie będę cię zmuszała, ale wiedz, że jeszcze tutaj przyjdę.
-Oczywiście.
-Okey ja lece, bo zaraz na Camp Nou będę musiała iść pieszo.
Wstałam i pożegnałam się z dziewczyną całusem w policzek.
-Papa.
-Pa.
I zostałam sama. Położyłam się na łóżku i poczułam wibracje telefonu. Dostałam sms'a z prywatnego numeru.
Spotkajmy się dzisiaj za 3 godziny w parku nie daleko Camp Nou. Będzie tam na ciebie czekała niespodzianka.
Postanowiłam zignorować tę wiadomość, bo już nie raz spotykałam się z takimi osobami. W ogóle ich nie znałam, a oni za to wiedzieli o mnie wszystko. Dosłownie wszystko. Wyszłam na balkon i przyglądałam się ludziom, którzy mieli w sobie pełnio pozytywizmu, którego tak bardzo mi brak. Nie potrafię się cieszyć praktycznie z niczego. Bo gdy jedno jest okey, pojawia się coś drugiego i psuję całą przyjemną atmosferę. Było dopiero po godzinie 8. Nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Wszyscy piłkarze na treningu, bo jutro mecz. Dziewczyny pewno są z nimi. Izka wyjechała. Zastanawiałam sie przez dłuższą chwilę i w końcu mnie olśniło. Postanowiłam przyjść się na stadion. Może uda mi się wyciągnąć którego z piłkarzy na spacer. Oczywiście najbardziej chciałam pójść z Neymarem, ale jak on nie będzie chciał to znajdę sobie kogoś innego.
Pól godziny później byłam już na Camp Nou. Pierwsze co usłyszałam to: "Neymar ktoś chyba do ciebie przyszedł". A oczywiście powiedział to Pique. Brazylijczyk od razu się odwrócił i gdy mnie zobaczył na jego twarzy pojawił się, jeszcze większy uśmiech.
-A co panienka tu robi ???
-A przyszła namówić jakiegoś idiotę aby po treningu gdzieś się przeszedł ze mną. Jesteś chętny ???
-No raczej.
-Czyli mam też wnioskować, że jesteś idiotą, tak ???
-Dla ciebie mogę być, kim tylko zechcesz.
-O jak słodko, ale musisz iść grać.
-Nic nie muszę, tylko mogę.
-Nie, musisz.
-Czemu muszę ???
-Bo ja ci każę.
-Oj niech ci będzie.
Brazylijczyk wrócił do swoich kolegów, a ja zasiadłam na trybunach. Miałam niezły ubaw ponieważ grała z nimi Antonella. Trening zakończył się o godzinie 10:40. Na Neymara musiałam czekać aż do godziny 11:00. Ale rozumiecie punkt jedenasta otworzyły się drzwi szatni i on z nich wyszedł. W dodatku jako pierwszy. Mogłabym się założyć, że gdybym na niego nie czekała to jeszcze z pół godziny by mu to zajęło. Wychodząc z Camp Nou panowała cisza, ale nie była ona nie zręczna, lecz taka, której każdy z nas czasem potrzebuje.
-To gdzie idziemy się przejść ???
-Na pewno nie do parku tego, tutaj nie daleko.
-A coś się stało, że nie chcesz tam iść ???
-Nie, no co ty.
-Na pewno ???
-Tak.
-Obiecasz ???
-Zależy na co.
-Na to, co kochasz nie musisz najbardziej, ale musisz kochać.
-To nie obiecuję.
-Powiesz co się stało.
-Ale to nie jest ważne.
Nie chciałam mu mówić o wiadomości, którą dostałam z rana. Ja się nią nie przejmowałam więc po co miał by o niej wiedzieć Ney ??? Znając go, przeją by się tą sytuacją i martwił by się o mnie.
-Tak ???
-Tak.
-To czemu nie powiesz ???
-Boże !!! Dostałam rano sms'a ktoś chce się ze mną dzisiaj spotkać w tym parku i- nie mogłam skończyć.
-To chodźmy tam.
-Ale ja nie mam takiej potrzeby. Zignorowałam tego sms'a i tyle. A jak mi się coś stanie to przynajmniej będziecie mieć święty spokoju.
Pod koniec mojej wypowiedzi zaczęłam się śmiać.
-Ze mną nie może ci się stać coś złego, a teraz może masz ochotę pójść na kręgle. I może na spacer pójdziemy późnym wieczorem ???
-Myślę, że to dobry pomysł.
Całą drogę do kręgielni rozmawialiśmy o jakiś głupotach. Śmieliśmy się tak głośno jak tylko potrafiliśmy. Co chwila jakieś dzieci podbiegały prosząc Neya o autograf. On z przyjemnością wykonywał ich prośby. Kilka osób chciało mieć nawet ne mną zdjęcie. Kilka ludzi sądziło, że jestem z Neymarem.
Około godziny 12:30 doszliśmy na wyznaczone miejsce. Neymar zapłacił z tor i oczywiście dał kilka autografów. Zaczęliśmy grę.
-To co, może mały zakładzik ???
-Może.
-Jak ja wygram będziesz chodziła ze mną na każdą imprezę przez miesiąc.
-To znaczy prawie wszystkie lipcowe noce mam spędzać w twoim towarzystwie ???
-Dokładnie tak, ale daj mi skończyć. Niedługo mam konferencję i miło mi by było gdybyś pojechała na nią ze mną.
-Okey coś jeszcze ???
-Raczej nie. Imprezy z tobą wynagrodzą wszystko.
-Haha dobra teraz ja. Jeżeli wygram trzy bądź cztery razy w tygodniu będziesz musiał chodzić ze mną na zakupy tak oczywiście przez miesiąc. Na Instagrama, Twittera czy Facebooka jest mi to zupełnie obojętne, będziesz musiał wstawić swoje jakiegokolwiek głupie zdjęcie i podpisać, że jestem twoją boginią. Jasne ???
Z perspektywy Neymara.
-Haha dobra teraz ja. Jeżeli wygram trzy bądź cztery razy w
tygodniu będziesz musiał chodzić ze mną na zakupy tak oczywiście przez
miesiąc. Na Instagrama, Twittera czy Facebooka jest mi to zupełnie
obojętne, będziesz musiał wstawić swoje jakiegokolwiek głupie zdjęcie i
podpisać, że jestem twoją boginią. Jasne ???
Skąd w ogóle przyszedł jej taki pomysł do głowy ??? Zapiszę ją na jakieś leczenia chociaż wątpie aby jej coś pomogło.
-Jak słońce.
-Super. Poczekaj chwilę pójdę do toalety.
-Spoko.
Czekając na Sabinę zobaczyłem jej telefon, akurat dostała sms'a. Postanowiłem go przeczytać. Wiem, że nie powinienem, ale raz się żyję. Treść wiadomości była taka: "No ślicznotko nie było cię w parku. Ja z tego powodu przeżyję, ale tobie szczerze współczuję. Jutro masz być o 7:00 w tym samym miejscu. Oczywiście sama i nie bój się nie zrobię ci krzywdy. W żadnym wypadku. Dostaniesz ode mnie tylko to, czego na pewno ci brakowało." Gdy czytałem na szczęście nie przyszła tutaj Sabina. Nie wiem, co mam teraz zrobić. Znaczy na pewno pójdę tam z nią. A więc plany mam. Pilnowanie Sabiny. Ja to chyba zamiast być piłkarzem powinienem być jakimś detektywem lub szpiegiem. Usunąłem wiadomość i odłożyłem jej telefon na miejsce. Po chwili wróciła i zaczęliśmy grę. Dużo przy tym rozmawialiśmy i opowiadaliśmy o dzieciństwie. Nie mogłem w ogóle skupić się na grze, ale ostatecznie wygrałem jednym punktem.
-Głupi ma zawsze szczęście.
-A dziękuję.
-Ej Neyamr mogę zadać ci jedno pytanie ???
-Jasne.
-Podczas gry i naszych rozmów byłeś jakby nie obecny. Co się dzieje ???
-Nic po prostu myślę nad jedną ważną sprawą.
-Powiesz mi ją, czy nie ???
-Nie.
-Proszę Ney.
-Nie.
-Proszę.
-A czemu cię to tak interesuję ???
-Martwię sie o ciebie. Prawie zawsze jesteś uśmiechnięty-nie dałem jej skończyć
-Teraz też jestem.
-No tak, ale myślisz teraz o czymś tak bardzo, że nie wiesz, co robisz. Gdyby było wszystko okey na pewno nie miał byś 1 punktu przewagi tylko 20.
-Głupoty gadasz.
-Nie nie gadam głupot.
-Ja wiem swoje, ty wiesz swoje.
-Niech już będzie.
-Idziemy coś zjeść ???
-Idziemy.
Zdziwiły mnie jej słowa. Myślałem, że odmówi, a tu proszę. Może mówi tak, tylko po to, abym nie pilnował jej czy je czy nie, gdy nie jesteśmy razem. Dobrze wiem, że Sabina i tak nic nie je, chyba że jest z dziewczynami lub ze mną. O godzinie 15:00 byliśmy w restauracji. Złożyliśmy zamówienie i czekaliśmy. Nie zajęło to zbyt dużo czasu. Podczas posiłku Sabina mówiła mi o swoim życiu. Było widać, że nie mówi wszystkiego. Podczas dłuższych zdań urywała słowo i szybko zmieniała temat, bądź mówiła co było dalej. Po godzinie wyszliśmy z restauracji.
-Zauważyłaś, że nie mamy jeszcze ze sobą żadnych zdjęć ???
-Faktycznie.
-To co, robimy ???
-Oczywiście.
Zrobiłem kilka zdjęć i wrzuciłem na kilka portali z dopiskiem: ♥ Sabina jest moją boginią ♥ Zdjęcie jest, nie głupie lecz z Tobą ♥
Od razu dostałem komentarze od kumpli z boiska. Czemu ludzie myślą, że jak spędza się z kimś czas to trzeba być z tą osobą ??? Bardzo lubię Sabine, ale czy do niej coś czuję to nie jestem pewien. Ładna jest, mądra i tak dalej, ale żeby myślec tutaj o miłości, może i tak, ale nie wiem co ona czuje do mnie. Może już mnie nie kocha, jest tylko zauroczona, ale- z zamyśleń wyrwała mnie Sabina.
-Neyamr !!!
-Co ???
-Bo jesteś jakiś nie obecny i nie wiem, co mam zrobić, z resztą jakieś dzieci już tutaj biegną.
-Przepraszam. Po prostu myślałem o nas i tak jakoś wyszło.
-O nas ??? Że ja i ty ???
-Nom.
-Wiesz, bardzo mi sie to podoba i możesz robić to częściej tylko nie w tym miejscu.
-Masz rację. Chodź.
Z perspektywy sabiny.
-Wiesz, bardzo mi sie to podoba i możesz robić to częściej tylko nie w tym miejscu.
-Masz rację. Chodź.
W jednej chwili 11 Barcy pociągnęła mnie za rękę i zaczęliśmy biec.
-Neymar ???
-Tak ???
-Gdzie my biegniemy ???
-Zobaczysz.
Po paru minutach byliśmy w jakimś ślicznym miejscu.
-Często tutaj przychodzę wieczorem, jak chce się odstresować, lub, gdy mam ważne sprawy czy nawet mecz.
-A mnie zabrałeś tutaj bo ???
-Bo tutaj możemy pomyśleć o nas.
-Wiesz, za bardzo nie wiem co powiedzieć.
-To nic nie mówi. Tutaj słowa nie są potrzebne.
-Słucham ???
-Nie słuchaj. Spójrz mi głęboko w oczy i pomyśl co czujesz.
-Nie muszę patzrzeć, aby ci odpowiedzieć.
-Musisz, zrób to dla mnie.
********************************************************
I właśnie w takim momencie wam przerywam ♥ Bardzo wam dziękuję, że jest was już tyle. I również dziękuję za komentarze ♥ Mam nadzieję, że nadal podoba wam się mój blog. Jeżeli macie pomysły na kolejne rozdziały to jest mile widziane, abyście mi to napisali (albo tutaj, albo na asku- obojętnie :) Kochani 9 komentarzy rozdział 18 Powodzenia ♥♥♥
Ciekawa jestem co sobie powiedzą. I co to za gościu wpisuje do Sabiny i czego od niej chce. :-D
OdpowiedzUsuńBoje się o Sabinę :o co ty chcesz jej zrobić ? :P
OdpowiedzUsuńKońcówka <3 aww *.*
Swietny , czekam na nastepny , ale fajnie by byko gdyby w zyciu Neymara albo Sabiny pojawil sie ktos inny i byli by o siwbie zazdrosni :3 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńniech sie kłucą :D to tylko rozpędza tego bloga <3 niech sobie wytykaja jak w 16 rozdziale :D czekam na next <3
OdpowiedzUsuńŚwietny!❤
OdpowiedzUsuńOoo super rozdział *.*
OdpowiedzUsuńTaki bez kłótni <3
Genialny <3
Awwww *-*
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona ;)
Musiałaś przerwać w takim momencie.. xd
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D
Kocham tego bloga <3 !
Ja już chcę kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńTen jest cudowny :)
Awww *.*
OdpowiedzUsuńKońcówka najlepsza <3
Czekam na kolejny :)