Niestety już dzisiaj nie otrzymałam odpowiedzi. Usnęłam. Gdy się obudziłam odruchowo do ręki wzięłam telefon. Była godzina 8:14. Od kiedy ja tak wcześnie wstaję ??? Ale co, nie będę marnowała dnia na spanie. Wstałam i poszłam do łazienki. Umyłam się,włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam dosyć mocny makijaż. Ubrałam się w to:
Po wyszykowaniu się postanowiłam pozwiedzać trochę Barcelonę. Pogoda była wspaniała. Po godzinnym spacerze przypomniałam sobie, że już nawet wczoraj miałam umówić się na sesję. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Umówiłam się na jutro. O godzinie 10:15 muszę już być na miejscu. Z rozmyśleń wyrwał mnie jakiś męski głos. Gdy się odwróciłam ujrzałam Kamila.
-Jak zwykle piękna
-A może zaczniesz od: Cześć co tam u ciebie??? Albo czy w ogóle mam ochotę z tobą rozmawiać- mówiłam z dość lekceważącym tonem.
-Przecież zawsze chcesz ze mną gadać. Odkąd się poznaliśmy w ogóle nie było dnia, kiedy nie zamieniliśmy ze sobą słowa.
-No może i masz rację- uśmiechnęłam się do chłopaka- A tak a pro po, to czemu tu jesteś ???
-A czemu pytasz ???
-Tak z czystej ciekawości
-To ci nie powiem
-Bo ???
-Bo ciekawość to pierwszy stopień do piekła- zaśmiał się i wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów- Chcesz ???
-Odpuszczę
-Od kiedy ???
-To chyba raczej nie ważne
-Okey. Nie to nie, więcej dla mnie. No to gdzie idziemy ???
-Ja idę dalej zwiedzać a ty rób sobie co tylko zechcesz- odpowiedziałam i zaczęłam iść w przeciwnym kierunku od przyjaciela. Jeżeli jeszcze mogę go tak nazwać. W zasadzie, to nie wiem czemu byłam dla niego taka niemiła. Kamil zawsze spędzał ze mną czas. Kilka razy się ze sobą przespaliśmy ale oboje wtedy byliśmy nieźle pijani. Nie mogłam tak. To nie w moim stylu. Mimo tego, że często byłam wredna nie mogłam zignorować zaszłej sytuacji. Postanowiłam wrócić i kolejny raz z nim pogadać.
-Ej Kamil bo yyy wiesz, chciałam cię przeprosić
-Hmmm przyjmę przeprosiny tylko wtedy jak ze mną zapalisz
-No dobra. Twoja racja mój spokój- wyszeptałam i zaśmiałam się w duchu
-No to gdzie idziemy ??? Może na Camp Nou ???
-To chyba nie jest dobry pomysł
-Czemu ???
-No bo teraz na pewno chłopaki mają trening
-To co z tego, mam ochotę tam iść
-Widzę, że nie dasz za wygraną
-No. Jak ty mnie dobrze znasz- zaśmiał się lecz mi nie było tak wesoło. Miałam jakieś głupie przeczucie, że dzisiaj wydarzy się coś złego. Po około 30 minutach byliśmy już na miejscu. Miałam rację wszyscy tam byli. Wszyscy co oznacza, że Izka też. Bardzo się ucieszyłam, gdy ją zobaczyłam. Szybko do niej pobiegłam i się przywitałam. Razem z Kamilem usiedliśmy obok naszej przyjaciółki. Cała nasza trójka zna się od hmmm chyba od czwartej klasy podstawówki. Po chwili podszedł do mnie Leo i Enruiqe
-Gracie z nami ???- zapytał Messi
-Ja nie !!!- szybko powiedziała a raczej krzyknęła Izabella
-Ja z miłą chęcią zagram- powiedziałam i zaczęłam iść w stronę moich nowych przyjaciół
-A ty idziesz ???- zapytał Luis
-Może kiedy indziej- powiedział Kamil i zaczął rozmawiać z Izą, a trener ze swoim podopiecznym do mnie dołączyli.
Z perspektywy Neymara
Gdy zobaczyłem Sabine od razu się uśmiechnąłem, lecz typ który z nią tu przyszedł od razu popsuł mi humor. Na szczęście ślicznotka znowu dała mi powód do radości. Szła w naszą stronę.
-Ej mamy mały problem- zwróciła się do mojego trenera
-Jaki ???
-No bo raczej tak nie będę biegała.
-A no tak. Neymar idź z Sabiną do szatni i daj jej korki i tam całą resztę
-Tak jest- zaśmiałem się, wziąłem Sabinę na ręce i wykonałem polecenie Luisa-Sabina ???
-Tak ???
-Paliłaś ???
-Nie. Czemu w ogóle przyszedł ci taki pomysł do głowy ???
Nie chciałem się z nią o to kłócić. Ja wiem swoje, a ona swoje. Wolę to przemilczeć, bo znając mnie i w szczególności jej piękny charakter wyszło być coś nie dobrego.
-Dobra, powiedzmy, że ci ufam- podałem jej ubranie na przebranie, a sam wróciłem do trenera. Nie chciałem tam z nią być, bo nie potrafię trzymać języka za zębami. Po jakimś czasie do nas dołączyła. Grała ze mną. W środku cieszyłem się z tego, jak małe dziecko kiedy dostaje lizaka czy coś w tym stylu. Mecz zakończył się remisem. Wszyscy poszliśmy się przebrać. Gdy wychodziłem z szatni zobaczyłem Sabine z jakimś chłopakiem, było widać, że się kłócą. Gdy byłem już bliżej nich słyszałem, że chce gdzieś zaciągnąć Sabinę.
-Może powiesz mi z kim się tak kłócisz ???- byłem bardzo ciekawy odpowiedzi jeszcze mojej przyjaciółki. Mam nadzieję, że ona nadal też tak myśli.
-Co ??? My się nie kłócimy, a to jest Kamil. Mój przyjaciel- po jej minie widziałem, że nie jest za bardzo zadowolona.
-To jeżeli się nie kłócicie, to co robicie ???
-No nie twoja sprawa.- wtrącił się Kamil
-Uwierz, że moja.
-Dobra Sabina jak skończysz gadać z tym facetem co myśli że jest najlepszy to do mnie zadzwoń.- miałem ochotę mu coś powiedzieć, lecz Sabina wyszeptała mi na ucho: Ney nie warto. Idiota zawsze będzie idiotą. Po tych słowach myślałem, że ona za nim jakoś specjalnie nie przepada.
-To powiesz o co się kłóciliście ???
-Neymar my się nie kłóciliśmy i teraz ty mi musisz uwieżyć
-Ale wiesz, że ja się o ciebie martwię
-Nie musisz. Jestem już dorosła i nie potrzebuję, żeby jeszcze się ktoś mną przejmował
-I tak to będę robił.- po tych słowach na twarzy Sabiny pojawił się uśmiech- A tak z innej strony co robisz dzisiaj wieczorem ???
-Jeszcze nie mam planów
-To może pójdziesz ze mną na imprezę do Pique
-No dobra, a o której jest ???
-21:30. A teraz idziemy na kawę ???
-Z miłą chęcią- pokazała mi rząd swoich białych zębów
Po około 30 minutach byliśmy już w kawiarni.
-Powiesz mi coś o tym Kamilu ???
-Coś to znaczy ???
-No coś. Ile się znacie, czy dla Izki też jest przyjacielem
-Znamy się dosyć długo, Iza też jest jego przyjaciółką ale jeszcze jest na niego zła
-Zła, o co ???
-A no bo zaciągnął mnie do łóżka kilka razy
-To co ona jest o niego zazdrosna ???
-Nie no, co ty. Izabella jest zła, bo chciał się tylko ze mną zabawić.
-To wy byliście razem ???
-Nie
-Okey, a ile razy ze sobą spaliście
-Tak z 3 góra 4 razy
-No proszę, puszczasz się na prawo i lewo, a mi mówisz, że cie nie przelecę
-Słucham ???- wstała oburzona od stolika
-Sory, to nie miało tak zabrzmieć. Chodziło mi o to że- nie dała mi skończyć. Wyszła z kawiarni. Tylko mamy mały problem. Ona nie zna tego miejsca, może się zgubić. Szybko za nią wybiegłem, lecz na próżno. Nigdzie jej nie widziałem. Dzwoniłem do niej lecz nie odbierała. Postanowiłem pojechać do chłopaków. Od nich na pewno odbierze.
Z perspektywy Sabiny.
Gdy mi to powiedział, poczułam się strasznie dziwnie. Coś ukuło mnie w sercu. Nie chciałam, żeby widział, że zaraz się rozpłaczę. Po moim wyjściu zaczął do mnie dzwonić. Nie chciałam z nim rozmawiać więc wyłączyłam telefon. Szłam zupełnie nie znanymi mi ulicami. Zobaczyłam sklep, więc poszłam kupić wódkę. Po jakimś czasie weszłam do jakiegoś parku w którym już zupełnie nie wiedziałam gdzie jetem. Zaczęłam pić nie zwracając uwagi na krytykę ludzi w moim kierunku. Postanowiłam włączyć telefon, bo chciałam wiedzieć ile już tu jestem. Była godzina 13:18. Na wygaszaczu napisane było:
Nieodebrane połączenia- Izka 78
Ney 57
Leo 38
Shak 27
Anto 27
Dani 24
Nadal nie miałam ochoty z nikim gadać. Lubiłam zostawać sama. Mogłam zrobić wszystko. Nikt mnie wtedy nie ograniczał, lecz czegoś mi brakowało. Czegoś ??? Chyba raczej kogoś. Myślałam nad słowami Neymara gdy ktoś napisał mi sms'a.
Sabina przepraszam. To nie miało być tak. Musiałaś mnie źle zrozumieć. Prosze cię napisz mi gdzie jesteś. Martwię się. I mam nadzieję, że nie zrobisz nic głupiego.
Cały czas chciałam zostać sama jedynie mu napisałam
Niech cię to nie interesuję, gdzie jestem. Ze mną wszystko okey. Radzę ci iść wieczorem na imprezę, wyrwać jakąś dupe, zaliczyć ją i zostawić :*
Kolejny raz wyłączyłam telefon i zaczęłam pić dalej. Po upływie kilku godzin (tak mi się przynajmniej zdawało, bo zaczynało się robić ciemno) było mi strasznie niedobrze. Strasznie zmarzłam. Chciałam wrócić. Znaczy postarać się iść drogą, która mnie utaj doprowadziła, lecz byłam za słaba. Nogi jakby z waty jedyne co mi pozwoliły to się wywrócić. Siedząc tak na trawie ujrzałam Kamila. On jest wszędzie... tam gdzie go potrzebuję. Na moje nie wiem czy szczęście mnie zauważył. Szybko podbiegł i pomógł mi stać.
-Sabina, co ty tu kurwa robisz ???
-Yyy jestem- powiedziałam w nie za bardzo trzeźwym stanie.
-A tak na prawdę ???
-No przyszłam sobie tutaj bez powodu
-No już ci wierzę
-Powinieneś
-Okey, jesteś tutaj od tak w chuj pijana i pewno nie wiesz jak wrócić do hotelu
-Przybij piątkę
-Za ???
-Za to, że myślimy tak samo
-Co głupie to podobno nie szczęśliwe, a tobie nie schodzi uśmiech z twarzy
-Dobra pogadaj se jeszcze, ale nie teraz. Masz mi powiedzieć gdzie jestem i jak mam stąd wrócić.
Chłopak wziął mnie na ręce i gdzieś szliśmy. To na pewno nie ta droga którą wybrałam ja. Jednak po jakimś czasie doszliśmy do hotelu.
-Czary mary jesteśmy w domu- zaśmiał się Kamil
-Dzięki, a teraz myślę, że możesz mnie pościć
-A tak, zapomniałem. Jesteś taka lekka, że wiesz
-Dobry żart- powiedziałam, a ten wykonał moje polecenie. Dałam mu buziaka w policzek i powoli szłam w kierunku swojego pokoju. W windzie spotkałam Anto.
-Sabina słonce, gdzie ty byłaś ???
-A wszędzie i nigdzie- zaśmiałam się lecz jej chyba nie było do śmiechu
-To nie jest czas i miejsce na wygłupy. Już raz, dwa jedziemy do twojego pokoju.
Chwilę później byłyśmy już na 5 piętrze. Gdy weszłam do pokoju Antonella poinformowała mnie, że powie reszcie, że jestem u siebie i zaraz do mnie wrócić. W jednej chwili do mojego pokoju wparował Neymar. Widać było, że jest zły. No ale to już jego sprawa. Trzeba było nie mówić tego, co ślina mu na język przyniesie.
****************************************************
Proszę, oto kolejny rozdział. Nie jestem z niego jakoś szczególnie zadowolona, ale mam nadzieję, że wam się może trochę podobał. 7 komentarzy= następny rozdział
♥♥♥POWODZENIA♥♥♥
Mam nadzieję, że Ney jej wszystko wyjaśni wszystko będzie okej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny , a ten genialny *.*
OdpowiedzUsuńS U P E R <3
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA KOLEJNY :*
<3 !
GENIALNY ♡♡♡
OdpowiedzUsuńHahah też bym się wkurzyła xd
OdpowiedzUsuńMmm ciekawe ten Kamil zapunktował trochę tym że tak bezinteresownie pomógł jej wrócić no no :P hahah ale mam nadzieje że wybaczy Neymarowi ;) czekam na next i zapraszam do siebie na nowy rozdział ;)
A ja jestem baardzo zadowolona .. !! Kochana <3 Napisz jeszcze dzis nowego <3
OdpowiedzUsuńPowinnaś pisac ksiązke <3
Genialny !!!
OdpowiedzUsuńTez myśle ze powinnas napisać książkę. Pod tytułem "twórczość downa" xx
OdpowiedzUsuńHaha dobre ;D
UsuńŚwietny blog. :) Nie mogę się już doczekać nexta. I zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuń