środa, 10 czerwca 2015

Rozdział 45.

Obudzona przez Brazylijczyka o godzinie 13:00 całusem w policzek uśmiechnięta wstałam z łóżka. Mimo, że miałam ochotę jeszcze poleżeć Neyamr kazał mi się wyszykować ponieważ zaraz będzie śniadanie,a później gdzieś idziemy. Umyta, uczesana oraz umalowana ubrałam się tak:

Do tego założyłam białe Air Maxy i zeszłam do jadalni. Na stole stały tosty, a obok niech dwie szklanki soku pomarańczowego. Jak nigdy dotąd miałam ochotę zjeść śniadanie. Usiadłam do stołu i czekałam na mojego chłopaka? Tak chłopaka. Nie pamiętam wszystkiego z wczoraj odkąd wylecieliśmy z Brazylii. Zabijając czas postanowiłam przejrzeć fb. Nagle napisał do mnie mój były chłopaka. Nie jestem na niego zła. Nie jesteśmy już razem ponieważ nic do siebie nie czuliśmy nawet na samym początku naszego związku. Byliśmy ze sobą ponieważ on był przystojny, a ja dobra w łóżku. Igor, tak właśnie nazywał się mój były, napisał, że jest w Hiszpanii i czy możemy się dzisiaj spotkać. Nie wiem skąd on wie, że tu jestem, ale nie miałam nic przeciwko. Po naszym rozstaniu utrzymywaliśmy cały czas kontakt i się martwiliśmy o siebie wzajemnie. W końcu przyszedł Brazylijczyk. Pocałował mnie w kark i zaczął mi sie przyglądać. Nie powiem, było to dla mnie trochę krępujące.
-Czemu sie tak na mnie gapisz?
-Nie wiem, jak mam ci coś powiedzieć.
-Hmm najlepiej prosto z mostu.-Uśmiechnęłam się przyjaźnie do chłopaka.
-Ale będziesz na mnie zła.
-To pomogę ci.-Zapadła chwila ciszy.-Już mnie nie kochasz, tak?
-Nie! To są straszne głupoty.
-To obiecuję, że nie będę zła.
-Bo wiesz... Cah e no mama mojego synka musi załatwić jakieś sprawy i...
-I?
-I Davi tutaj przylatuje.
-Mam być z tego powodu zła?
-Możesz, ponieważ chciałem ten dzień spędzić tylko i wyłącznie z tobą.
-A kiedy mały przylatuje?
-Yyy za kilka godzin.
-To zdążymy coś razem zrobić. Później ty się zajmiesz synkiem, a ja spotkam z-Zastanawiałam się co mam powiedzieć.
-Z?
-Z...-Nadal nie wiedziałam co powiedzieć.-To chyba raczej mój kolega, niż przyjaciel, ale nie wiem.
-Serio?!?
-Co serio?
-Ja myślałem, że chcesz mi powiedzieć o kim, kim nie mogę wiedzieć, a ty się zastanawiasz czy to kolega, czy przyjaciel. Jesteś nie możliwa.
-Wiem i mam to chyba po tobie.-Uśmiechnęłam sie, a następnie zaczęliśmy jeść śniadanie. Ney powiedział, co zaplanował dla nas na dzisiejszy dzień. Związku ze małą zmianą planów postanowiliśmy odstawić wszystko na inny dzień oprócz skoku na Bungee. Po półtorej godziny byliśmy na miejscy. Szczerze bałam sie skoczyć, ponieważ znając moje szczęście zrobiłabym sobie krzywdę.
-Skaczemy?
-Skaczemy.-Odpowiedziałam zmieszana.
-Boisz się?
-No, a ty?
-Czego tu się bać? W życiu trzeba spróbować wszystkiego. Jeżeli chcesz to złam mnie za rękę. Na pewno będzie ci raźniej.-Jak powiedział tak też zrobiłam. Gdy trzymaliśmy się za ręce wiedział, że mogę zrobić wszystko, że tylko przy niem mogę żyć na prawdę.
-No to co? Hop?
-Hop.-Powiedziałam i rzuciliśmy się na powietrze. Mocniej ścisnęłam dłoń mojego chłopaka i zamknęłam na sekundę oczy. Spędziliśmy na tej zabawie około godziny. Następnie musieliśmy iść do Daviego. Mały bardzo się ucieszył, gdy tylko zobaczył swojego tatę. Po wyjściu z lotniska każde z nas poszło w swoją stronę. Jednak wcześniej Neymar dał mi buziaka w policzek i powiedział:
-Tylko bez żadnych niespodzianek. Jasne?
Przytaknęłam mu i  poszłam w miejsce w które byłam umówiona i jak zwykle spóźniłam się. Wysoki brunet podbiegł do mnie i bardzo mocno mnie przytulił.
-Jak ja się za tobą stęskniłem!
-Hmm będąc szczera powiem, że w ogóle o tobie nie myślała, będą miła powiem, że też sie za tobą stęskniłam.-Po moich słowach wybuchnęliśmy śmiechem.
-To co, zapraszam cię na kawę.
-Okey.-Uśmiechnęłam się-A co tam u ciebie?
-To co zawsze. Mam kolejne dziecko, na które mam kompletnie wyjebane, a u ciebie?
-Wszystko w porządku. Jestem w szczęśliwym związku i to co zawsze.
-Czyli szlugi, wódka i dragi są.-Mówił przez śmiech.
-Są, ale w o wiele mniejszych ilościach.-Sztucznie się uśmiechnęłam.
-Dlaczego?
-Chłopak...
-Co ma do tego twój chłopak?
-No wiesz jest sławne, gdyby ktoś sie dowiedział jaką ma dziewczynę, to tylko pozostało by mi.. mu współczuć.
-E tam. Gadaj z kim jesteś?
-Nie wiesz?
-Nie czytam gazet, a internet jest tylko do pornosów.
-Haha w ogóle się nie zmieniłeś.
-Tak, tak, ale mów z kim jesteś?
-Jestem z piłkarzem Barcelony.
-Zapoznasz mnie z nim?
-Igor?
-Tak?
-Czemu miała bym to zrobić?
-Zapytałbym się czy nie będzie zazdrosny jak pójdziesz ze mną na imprezę.
-Zapomnij!
-Okey...Ale mam coś dla ciebie.
-Co?
-Może pójdziemy do hotelu, to ci dam, hmm? A na kawę wybierzemy się jutro.
-Jutro nie mogę-Skłamałam-Ale teraz możemy pójść do tego hotelu.-Na miejscu byliśmy po około 20 minutach. Weszliśmy do pokoju w którym chwilowo mieszkał Igor i usiadłam na łóżku. Nie wiem czy minęła minuta, a ten dał mi amfe.
-Żartujesz. Prawda?
-Jeżeli nie chcesz, to możesz mi to oddać.
-E jasne, że chce, ale nie słyszałeś co mówiłam wcześniej.
-Tutaj nikt nie zobaczy co robisz.
-W sumie racja.-Uległam minimalnemu naleganiu chłopaka.-A czemu nie masz do wstrzykiwania amfy?
-Mam, ale wole wciągać.
-Neymar mnie za to zabije, jak się tylko o tym dowie.
-Nie dowie sie spokojnie.

Kilka godzin później.
-Ej, ja się będę juz zbierała, okey?
-Odprowadzić cię.-Zapytał, a ja już wiedziałam, że nie jest to jakiś doskonały pomysł. Moim zdaniem przesadził z braniem na dzisiaj narkotyków. Miał jeszcze heroine, ale od tego, to ja trzyamm sie z daleka. Odmówiłam chłopakowi i wyszłam z hotelu. Miałam mały problem ponieważ nie potrafiłam wrócić stąd do domu.

************************************************
 Z góry przepraszam za wszystkie błędy, ale pisałam to na szybko.
Macie kolejny beznadziejny rozdział :)
Od razu piszę, że Ney pokłóci się z Sabiną i będzie pięknie.
Przepraszam za tak długą nie obecność, ale ostatnio brakuje mi weny.
Nie wiem, kiedy będzie następny rozdział, ponieważ rodzice mają w planach zabrać mi cały sprzęt elektroniczny xD haha 
Mam nadzieję, że chociaż troszkę wam sie rozdział spodobał i, że go skomentujecie :) 
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ! 
♥♥♥ 
Dziękuję, za taką dużą ilość komentarzy pod ostatnim moim postem <3   
 

13 komentarzy:

  1. Tak czy siak rozdział wyszedł ci super :) Mam nadzieję że Sabina i Neymar szybko się pogodzą :) Życzę weny i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję głównej bohaterce, że wpakowała się w takie bagno z dragami, ale mam nadzieję, że z tego wyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Suoer Ci wyszedł ten rozdział <333 !

    OdpowiedzUsuń
  4. To się robi chore -,- narkotyki, okaleczanie.. No błagam ;-; nie przesadzasz już z tym.. Rozumiem że nałóg nałogiem ale to serio robi się chore :// i przez to odpowiadanie staje sie głupie :( a szkoda bo na poczatku bylo o wiele lepsze ;33 i z chęcią go czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki cudowny *,*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy next ????

    OdpowiedzUsuń