Rano obudziłam się w cudownym nastroju, obok mnie leżał Neymar, który z kimś pisał.
-Dzień dobry księżniczko.-Pocałował mnie w policzek.
-Dobry, dobry. Która jest godzina?
-8:15.
-O której mamy samolot?
-11:00.
-To może zacznę się już szykować.-Zaśmiałam się i wypoczęta wstałam z łóżka. Podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej ubranie. Już na zapas wiedziałam, co powie Ney więc ubiorę się w to:
Z ubraniem poszłam do łazienki. Szybko się umyłam. Zrobiłam makijaż i weszłam z pomieszczenia. Wyminęłam się z piłkarzem w drzwiach, a następnie wzięłam elektryka i wyszłam na balkon. Po kilku minutach postanowiłam zejść do kuchni. Chwilę porozmawiałam z rodzicami napastnika, a następnie uszykowałam mu śniadanie. Na chłopaka nie trzeba było długo czekać. Wyszykowany zszedł na dół i usiadł do stołu. Podczas gdy Brazylijczyk jadł poszłam pożegnać się z Rafą ponieważ do lotu pozostała nam nie cała godzina. Dziewczyna mówiła, że za około miesiąc przyleci do Hiszpanii i wybierzemy się gdzieś wspólnie. No proszę, na samym początku nie chciałam mieć nic z nią wspólnego, a teraz prawie, każdą wolną chwilę mogłabym spędzać w jej towarzystwie. Siedząc z Brazylijką usłyszałam jak woła mnie jej brat. Szybko zeszłam na dół i ujrzałam stojące przy drzwiach walizki. Na lotnisku byliśmy o godzinie 10:55. Pożegnaliśmy się z rodzicami piłkarza i poszliśmy w stronę samolotu. Podczas podróży rozmawiałam z Neymarem o wszystkim, aż w końcu zadał pytanie na które nie potrafiłam odpowiedzieć.
-Sabina?
-Tak?
-Chcesz znowu być ze mną?
-W zasadzie to-I tutaj przerwałam swoją wypowiedź. Myślałam nad tym kilka minut gdy w końcu zaczęłam kontynuować.- Chcę być z tobą.
-Naprawdę?
-Naprawdę.-Przecież przyczyną naszego rozstania była Tini. Chciałam dla niej dobrze i dlatego wróciłam do Polski. Teraz już wiem, że moje miejsce jest przy Neymarze. Nie zostawię go do puki on sam tego nie zechce.
-Jesteś najlepsza.-Powiedział, a następnie złączył nasze usta w długi oraz bardzo namiętny pocałunek.
-Jestem najlepsza dzięki tobie.-Uśmiechnęłam się i kolejny raz zaczęliśmy się całować.
Wieczorem.
Jesteśmy już w cudownej Barcelonie. Będą w domu wpadliśmy na świetny pomysł. A, że pomysł był świetny to i ja musiałam świetnie wyglądać. Ubrana byłam tak:
Oczywiście nie za bardzo mi to odpowiadało ponieważ było widać moje nogi, jednak Neymar powiedział, abym sie niczym nie przejmowała. Postanowiliśmy uczcić to, że znowu jesteśmy razem i zaprosiliśmy naszych, a w zasadzie Neymara przyjaciół. Mówiąc o przyjaciołach chodziło mi o piłkarzy razem z partnerkami. Oczywiście, że były też osoby, które pierwszy raz widzę na oczy. Było mnóstwo ślicznych dziewczyn, które kręciły się przy Neymarze jednak co podobało mi się najbardziej to to, że on przez cały czas nie spuszczał mnie z oczy. Domyślałam sie czego chce jednak nie tym razem. O nie! Impreza zakończyła sie przed godziną 4:00. Nieźle wstawiona i wykończona poszłam do pokoju, który kiedyś był "mój" i ległam na łóżko. Po chwili poczułam jak ktoś kładzie się obok i zaczyna całować mnie w szyję. Nie przeszkadzało mi to, jednak chwilę później ręka chłopaka powędrowała pod moją sukienkę.
-Neymar stop.
-No, ale dlaczego?
-Bo mi się tak podoba. Będziemy mieli jeszcze dużo okazji, aby uprawiać razem seks.
-Ale ja chce teraz.-Nalegał.
-No to bardzo mi przykro, ale koncert życzeń za dwa tygodnie.
-Trzymam cie za słowo.-Powiedział i pocałował mnie w policzek.
-Tępy czy tępy?-Zaśmiałam się.
-Czy.
-Tak też myślałam.-Wstałam z łóżka i wyjęłam z torby fajki. Wyszłam na balkon i zaczęłam palić. Za chwilę przyszedł do mnie Brazylijczyk.
-Daj bucha.
-Jesteś piłkarzem, ty nie możesz.- Po moich słowach chłopak wyrwał mi papierosa z ręki i go zgasił.
-Co ty odpierdalasz?
-Jesteś dziewczyną piłkarza, też nie możesz.-Wytknął mi język.
-Chciałam coś powiedzieć, ale nie chce sie z tobą kłócić w podatku jestem pijana z czego później żałuje swoich czynów i słów.-Złapałam chłopaka za rękę i zaciągnęłam do sypialni.-Spisz ze mną, tylko bez żadnych numerów.
-Nie obiecuję.-Uśmiechnął się łobuzersko, wziął na ręce i delikatnie położył na łóżko po czym zaczął całować moje rany.
-Ney co ty robisz?
-Ciężko jest mi cię przeprosić, za to wszystko więc.-Przerwałam mu.
-Ale to nie przez ciebie więc proszę przestań.-Brazylijczyk wykonał moje polecenie. Kilka minut później położył się obok mnie. Objął w tali i razem zasnęliśmy.
****************************************
Proszę bardzo :)
Jak się podoba? Może być? A może chcecie abym ich skłóciła hm?
Bardzo was proszę o skomentowanie rozdziału.
Bardzo będę zadowolona, gdy napiszecie mi, co wam sie podoba, a co nie w moim blogu i co jeszcze mogę w nim zmienić.
Kochani chcecie, abym zbliżała się już do końca tego opowiadanie czy wolicie jeszcze sobie poczytać rozdziałów?
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ!
Tak jest idealnie *--*.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie <33.
Czekam na ciąg dalszy ;).
Muszą być razem <3
OdpowiedzUsuńNie kończ jeszcze on jest cudowny <3
uwielbiam
Czekam na next <3 nie kończ go błagam :* Niech będą mieli dzieci itd :) <3
OdpowiedzUsuńJuz czekam na kolejny! !! ❤❤
OdpowiedzUsuńNawet nie myśl żeby ich skłócić :) Kontynuuj bloga bo jest świetny:*
OdpowiedzUsuńSuper blog, czekam na kolejne rozdziały! ♥♡
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńHymn blog jest cudowny <3 ale on się ciągnie i ciągnie.. Trochę widać że nie masz na niego za bardzo pomysłu i piszesz to co w danej chwili myśli przyniosą ci na język.. To jest tylko moja opinia ;)
OdpowiedzUsuńHmm twoja opinia jest trafna. Jednak są osoby, które chcą aby ten blog był pisany dalej. Oczywiście zgodzę się z tym, iż piszę prawie wszystko "z marszu" jednak pomysły mam haha tylko nie hmm nie wykorzystuje ich :)
Usuń*Dziękuje, że powiedziałaś co myślisz na temat bloga i spokojnie nie długo go zakończę. :)
Świetny pisz szybko następny i pamiętaj mają mieć dziecko. ^^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMam 3 sprawy.
OdpowiedzUsuń1. Prosze nie kloc ich ze sobą.
2. Prosze nie kończ tego bloga.
3. Cudo♥♥♥♥♥
Blog, jest świetny, nie kończ go za szybko :*
OdpowiedzUsuńCudoo
OdpowiedzUsuńjak słodko
OdpowiedzUsuń