piątek, 19 czerwca 2015

Rozdział 46.

Miałam mały problem ponieważ nie potrafiłam wrócić stąd do domu. Jedynym moim ratunkiem było zadzwonić po Neymara. Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Opisałam mu miejsce w którym się znajduję i po kilkunastu minutach po mnie przyjechał. Zadowolona wsiadłam do auta i przywitałam się z chłopakiem całusem w policzek.
-Przeszkodziłam ci?
-Nie, Davi akurat usnął jak zadzwoniłaś.
-No to mam niezłe wyczucie czasu.-Uśmiechnęłam sie.
-A ty, co taka uśmiechnięta?
-A no wiesz.-Zawahałam sie na chwilę-Lubię wracać do rzeczy, które robiłam jakiś czas temu.
-Okey?
-Co ty taki zdziwiony?
-Szczerze to się o ciebie martwię i to wracanie do przeszłości. Obyś tylko nie wróciła do tamtego chłopaka.
-Tak, tak.
-Sabina?
-Słucham?
-Wolisz jego ode mnie?
-Nie!
-To dobrze. Jedziemy gdzieś, czy do domu?
-Ja chcę wrócić do domu, ale podjęcie decyzji należy do ciebie.
-No to jutro gdzieś wyjdziemy, z resztą Rafie zmieniły się plany i jutro z rana będzie u nas.
-O to cudownie.-Uśmiechnęłam sie i włączyłam radio. W drodze powrotnej śpiewaliśmy sobie. Jednak myślami byłam daleko stąd. Wiedziałam, że muszę skończyć z narkotykami. Ney gdyby się dowiedział, chyba by mnie zabił. Jednak nie dziwiłabym mu się. Na reszcie wjechaliśmy na posesję Brazylijczyka. Spokojnie weszliśmy do domu i udaliśmy się do sypialni. Ja do swojej i Ney do swojej. Weszłam do łazienki umyłam sie, przebrałam do piżamy i postanowiłam pójść do pokoju mojego chłopaka.
-Cześć Misiu.
-Idziesz do mnie spać?-Uśmiechnął się.
-A mogę?
-Zawsze.-Powiedział i zrobił dla mnie miejsce na łóżku. Położyłam się obok niego, chłopak mocno mnie przytulił. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Leżeliśmy tak przez dłuższy czas. W końcu piłkarz usnął.
-Ney, przepraszam za wszystko co zrobiłam i zrobię źle. Obiecuję, że się poprawię i nie będziesz miał dziewczyny, która sie tnie czy ćpa.-Wyszeptałam i poszłam spać.

Ranek. 
Obudziłam się o godzinie 7:48. Energicznie wstałam z łóżka i poszłam do swojej sypialni. Wzięłam ubranie i poszłam do łazienki. Umyłam się, zrobiłam mocny makijaż i się ubrałam. Wyglądałam tak:
  
Uśmiechnięta zeszłam do kuchni i zaczęłam szykować śniadanie. Postanowiłam zrobić tosty oraz herbatę. Po nakryciu do stołu poszłam obudzić Daviego oraz Neyamra. Oboje byli zadowoleni z tak rozpoczętego poranka. Po zjedzeniu śniadanie zaczęłam sprzątać ze stołu. Ney z synem poszedł się ogarnąć. Po nie całych 30 minutach zszedł do mnie piłkarz. Pomógł mi do końca posprzątać. Następnie poszliśmy do salonu. Rozmawialiśmy, gdzie dzisiaj możemy zabrać maluch, gdy wbigł mega zadowolony do salonu.
-Tato, tato zobacz co znalazłem i ty też Sabina zobacz.-Krzyknął, a mi zrobiło sie słabo. Chłopczyk w rączce trzymał Amfetaminę do wciągania. 
-Daviś skąd to masz?-Zapytał zdziwiony Neymar.
-Znalazłem w pokoju Sabiny.-powiedział, a ja wpatrywałam się z narkotyk.
-Sabina, wytłumaczysz mi to?-Zapytał, a ja milczałam.-Do wieczora daje ci czas na wyprowadzenie się stąd.-Nadal milczałam Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.
-Ale-Nie mogłam skończyć. 
-Nie ma żadnego ale. Okłamywałaś mnie...

*******************
Jestem, jestem.
Kochani wyciągam Sabine z dragów. Zadowoleni? Bo ja średnio. 
Postaram sie szybko napisać dla was kolejny rozdzaił.
chyba niedługo pojawi sie tutaj epilog. Chcecie kolejnego bloga? 
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ.
Bardzo dziękuje tym, którzy cały czas są ze mną. Wyczekują rozdziałów i je komentują. ♥♥♥
 

10 komentarzy:

  1. Ale oni muszą być razem na zakończenie :( MUSZĄ !!
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. cudo :*
    Ale nie kończ jeszcze! :c c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale jazda hihi ;D cudowny <3 nie kończy go jeszcze <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, jeżeli chcesz kończyć, to załóż nowego bloga. Bardzo proszę, piszesz super :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo. Nie kończ jeszcze. Niech się wszystko ułoży Plisssssssss ♥♥♥♥♥♥:-D;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się bardzo cieszę, że wyciągasz ją z nałogu ;) I oczywiście czekam na kolejne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie kończ jeszcze ;* Świetnie piszesz zazdroszczę talentu :* Czekam na następny i życzę weny:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że ją z tego wyciągasz, ale oni muszą wrócić do siebie!! Świetny blog!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Już nie mg doczekaać się dalszego ciągu <333.
    Czekam ;*!

    OdpowiedzUsuń
  10. kończysz w najlepszych momętach :(

    OdpowiedzUsuń