Rano.
Obudziłam się o godzinie 7:04. Energicznie wstałam z łóżka i podeszłam do ogromnej szafy. Wyciągnęłam z niej to:
Poszłam do łazienki z wybranym ubraniem. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i pozostawiłam je rozpuszczone. Zrobiłam delikatny makijaż i zeszłam do kuchni. Robiąc sobie kawę zobaczyłam jak Ney schodzi na dół. Podszedł do mnie i pocałował w szyję.
-Wychodzisz dzisiaj gdzieś?
-Nie? A czemu pytasz?
-No bo tak wcześnie wstałaś i ślicznie wyglądasz.
-Mmm nie, nigdzie narazie nie idę i dziękuje.-Przyjemnie uśmiechnęłam się do chłopaka i usiadłam na blacie kuchennym.-A ty oprócz po południowego wyjścia, gdzieś idziesz?
-Tak.
-A mogę wiedzieć gdzie i z kim?
-Ze swoją dziewczyną na spacer, a później może na jakiś mecz.
-A jeżeli twoja dziewczyna się nie zgodzi, to co wtedy?
-Pomyśle, ale czemu miałaby się nie zgodzić?- Podszedł do mnie i objął powyżej tali.
-W sumie to nie wiem. -Mówiąc to, dyskretnie wyciągnęła jego telefon z kieszeni.-Może zdążysz ją z kimś zdradzić. -Oplotłam rękami jego szyje i namiętnie go pocałowałam. Następnie zeskoczyłam z blatu i schowałam telefon Neya do siebie, do kieszeni. Przywitałam się z Rafą, która akurat weszła do kuchni i zabrałam swoją kawę i udałam się do "swojego' pokoju. Chciałam zobaczyć, czy usunął sms'a od tej swojej Tini. Tak jak sądziłam, po wiadomości nie było ani śladu. Po cichu weszłam do pokoju Brazylijczyka i niestety go tam zastałam.
-Już się moja księżniczka stęskniła?
-Hmm szczerze to nie, tylko twój telefon leżał w kuchni i ci przynoszę, abyś później go nie szukał.
-Dzięki, a pojedziesz ze mną na lotnisko, bo muszę odwieść małego.
-Już?
-No, niestety. Cah gdzieś z nim wyjeżdża.
-A kiedy do nas wróci?
-Nie wiem.-W głosie Neymara można było wyczuć smutek i żal.
-A kiedy z nim jedziemy?
-W zasadzie to teraz powinniśmy się powoli zbierać.- Oboje poszliśmy do malucha i chwilkę się jeszcze z nim powygłupialiśmy. Przed godziną 11:00 byliśmy już na lotniskowym parkingu. Pożegnałam się z Davim, a następnie patrzałam jak malec nie chce, aby jego tatuś wypuszczał go z rąk. Ciężko było im się rozstać, lecz pożegnań nadszedł czas. Odstawiliśmy samochód i poszliśmy się przejść. Spacer zajął nam kilka godzin. Po powrocie razem z Neymarem postanowiliśmy zrobić coś do jedzenia. Ja nie miałam ochoty na nic, ale zaproponowałam Brazylijczykowi, iż możemy zrobić spaghetti. Zjedliśmy obiad i spędziliśmy kilka godzin na oglądanie filmów, bawienie się z Pokerem oraz wygłupianie się. Wreszcie nastała wyczekiwana przeze mnie godzina 16:00.
-Ney, kochanie nie szykujesz się?
-Ale gdzie?
-No miałeś spotkać się dzisiaj z Ti Messim.-Na szczęście z tego wybrnęłam.
-A no tak, a ty w tym czasie co będziesz robiła?
-Nie wiem jeszcze. Może gdzieś pójdę z twoją siostrą.
-Jestem za!-Krzyknęła Rafa schodząca ze schodów.
-Tylko wróć do domu w mniej więcej trzeźwym stanie.-Uśmiechnęłam się do chłopaka i razem z Brazylijką zaczęłyśmy się śmiać.
-No bardzo śmieszne.-Powiedział i poszedł na górę.
-A my co robimy?-Zapytałam.
-Może mały spacerek, hmmm?
-Znowu.
-No prosze. Chodź.
-No okey, tylko muszę iść się przebrać.
-O to pójdę z tobą, w zasadzie to nigdy nie widziałam jeszcze twoich ciuchów.-Poszłyśmy do "mojego" pokoju i zaczęłyśmy grzebać w szafie, aż do czasu, gdy wszedł Ney.
-Ej dziewczyny, a może zadzwonicie po Shakirę, co?
-Neymar!-Zmierzyłam go wzrokiem.
-Tak misiu?
-Czy wy na prawdę macie zamiar się upić?
-Możliwe... Ale po prostu-Nie dałam mu skończyc.
-Po prostu nie chcecie, aby ktoś was kontrolował. Rozumiem.
-Kocham.-Powiedział i wyszedł. Razem z Rafą wybrałam sobie ubranie i poszłam się przebrać. Miałm na sobie to:
-Teraz na pewno nie będzie mi zimno.-Zaśmiałam się i razem z Rafą zeszłyśmy do kuchni.
-A ty jeszcze nie u Leo?-Zaśmiała się siostra piłakrza.
-Mam jeszcze 15 minut, a z drugiej strony chciałem was poinformować, że biorę kluczyki od auta.
-Żartujesz prawda?-Nie chciałam przeszkadzać rodzeństwu więc oddaliłam się od nich kawałek i wsłuchiwałam się w ich wymianę zdań.
-Nie? A czemu miałbym to robić?
-Broń ci Panie Boże, abyś wsiadł za kółko po alkoholu!
-Spokojnie, aż taki głupi nie jestem.
-Mam taką nadzieję.
-Mam taką nadzije.-Brazylijczyk przedrzeźnił siostrę i pożegnał się za mną całusem w policzek. Po wyjściu chłopka przypomniałam sobie jedną rzecz, o którą chciałam spytać się Rafy już wcześniej.
-Ej moge zadać ci jedno pytanko?
-Jasne, ale dopiero gdy wyjdziemy z domu.-Z uśmiechem na twarzach opuściłyśmy domu i poszłyśmy w stronę parku. Dopiero po półtorej godziny przypomniało mi się pytanie.
-A właśnie!
-Co?
-No to pytanie.
-To pytaj szybko! Bo znów zapomnisz.
-Znasz może razem z Neymarem jakąś Tini?
-Pewnie. Taką brunetkę?
-Yhm.
-No i co w związku z tym, że ją znamy. Też chcesz?
-Może kiedyś, ale chciałam się zapytać kim ona dla was jest.
-Tini jest moją koleżanką.
-A dla Neymara?
-No wiesz, ona
************************************************************************
Kochani pytania na temat rozdziałów możecie kierować na tego aska: @BlogiONeymarze
Tam również mogłabym wam napisać, jakie blogi ja polecam. :)
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na rozdział. Postaram się dodawać rozdziały częściej, ale nic nie obiecuję. Mam sporo nauki i w dodatku muszę podciągnąć oceny :P
Według mnie rozdział jest do dupy, a blog nie ma już sensu. xd
Proszę was o szczerą opinie ponieważ nie wiem, czy mam to kontynuować.
Przepraszam również, że rozdział jest taki krótki ;c
Cudooowny! *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na next i zapraszam do mnie: http://www.sinellos-nosoynada.blogspot.com/#_=_ :)
Jeśli spodoba Ci się mój blog to zostaw po sobie jakiś ślad! :)
Ten bloga jest boski w 100 % <33.
OdpowiedzUsuńPisz go jak najczęściej :*.
Czekam na ciąg dalszy ;D.
Kontynuuj,kontynuuj :D Super rozdział. Czekam na dalszą część ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego przerwałaś w takim momencie....:( rozdział GENIALNY jak każdy:) czekam niecierpliwie na kolejny, oby był szybko!:*
OdpowiedzUsuńSuper!!! Twój blog jest jednym z najlepszych jakich widziałam!!!!
OdpowiedzUsuńczekam na klolejny <3 i nie zawieszaj bloga <3
OdpowiedzUsuńCudny <3!
Usuń