Z perspektywy Neymara.
W trakcie śniadania zadzwoniła do mnie policja. Bardzo byłem zdziwiony, że do mnie dzwonią, ale jak dowiedziałem się z jakich przyczyn wszystko było jasne. W dodatku trochę śmiałem się z tej sytuacji, ale trzeba zachować powagę. Sabina jest na prawdę nie obliczalna, ale akurat mi się to podoba. Jak najszybciej przyjechałem na komendę, chociaż było ciężko. Chłopaki wypytywali się mnie gdzie jadę, po co i czy mogą jechać ze mn. Na żadne pytanie im nie odpowiedziałem. Stwierdziłem, że to nie moja wprawa, a jak Sabina zechce to sama im to wszystko powie.
-O Boże znowu ty.
Od samego wejścia przywitał mnie nie kto inny jak Kamil. Olałem go.
-Sabina zbieraj się, jedziemy.
-Nie tak prędko.- odezwał się policjant.- Mamy tutaj poważną sprawę.
-Ale Sabina niczego strasznego nie zrobiła.
-Owszem zrobiła.
-To niby co ???
-Yyy no wie pan. Ona yyy- nie dałem mu skończyć.
-Też tak sądzę.- uśmiechnąłem się sztucznie.- Sabina chodź.
-Ale ona nigdzie nie może pójść. Chciała narkotyki.
-Ej ej ej !!! Nie chciałam to ten palant chciał mi je wcisnąć i tyle. Nawet gada, że wysłał mi sms'a żebyśmy się spotkali. Chciał- nie mogłam skończyć.
-Dobra. Wyjątkowo odpuszczę ci to, ale nie chce więcej wiedzieć takich sytuacji z tobą w roli głównej. A pan, panie Kamilu niestety będzie sprawa w sądzie. Gdyby nie miał pan dragów przy sobie przymknęlibyśmy na to oko, ale niestety.
-To my już idziemy. Do widzenia.
Razem z Sabiną wyszliśmy z komisariatu i szliśmy w stronę auta. Po drodze napadła nas zgraja paparazzi. Zadawali pytania na temat, czemu tu jestem, kim jest dla mnie Sabina. Udzieliłem im tylko odpowiedzi na temat mojej towarzyszki.
-Ney mam pytanie ???
Wreszcie odezwała się do mnie Sabina, gdy tylko wsiedliśmy do auta.
-To pytaj.
-Wiesz coś na temat sms'a którego niby dostałam ???
-Nie.
-Na pewno ???
-Nie.
-Usunąłeś go, prawda ???
-Tak.
-I po co ???
-Nie chciałem, abyś tam poszła.
-Jesteś okropny.
-To po co się uśmiechasz, jak to mówisz ???
-Bo rozmawiam z tobą.
-Ty za to jesteś cudowna.
-Ej nie cukruj tak. Jestem na ciebie zła, ale nie mam zamiaru się obrażać, żeby nie było.
-Mam taką nadzieję. Ja na prawdę- nie dała mi skończyć.
-Dobrze. Już temat skończony. Nic się przecież nie stało. Tylko proszę cię następnym razem nie usuwaj mi wiadomości. Nic nie mam do tego abyś ich czytał tylko je zostaw. Okey ???
-Okey.
-Masz teraz coś ważnego do zrobienia ???
-Nie.
-Na pewno ???
-Tak. Dla ciebie mam zawsze czas.
-Ooo jaki kochany.
-Cały ja. To gdzie jedziemy ???
-Na zakupy. Tylko żebyśmy tak około 16:00 byliśmy w hotelu.
-Dlaczego ???
-Muszę się uszykować, bo od razu po sesji masz mecz, więc nie zdążę kolejny raz iść do hotelu.
Po około 30 minutach dojechaliśmy do centrum handlowego. Jak zwykle musiałem rozdawać autografy i robić zdjęcia z fanami.
Z perspektywy Sabiny.
Nie będę zła na Neymara, bo przecież nie chciał źle. Na zakupach cały czas się śmialiśmy i wygłupialiśmy. Krótko mówiąc nie pozwolił mi się nudzić. Tak upłynęło nam kilka godzin. Byłam troszkę zmęczona, ale jeszcze tyle wydarzeń jest dzisiaj więc trzeba jakoś dać radę.
-Ney, idziemy na kawę ???
-Z przyjemnością.
-To chodź.
Gdy piliśmy kawę panowała cisza, która w cale nie była niezręczna. Mogłam wtedy wpatrywać się w jego piękne czekoladowe oczy. Ale wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć. Podeszła do nas jakaś dziewczyna. Neymar musiał ją znać ponieważ przywitali się całusem w policzek.
-Cześć jestem Rafa.
-Sabina.
-Jakie ładne imię.
-Dzięki, a tak a pro po, to- nie mogłam skończyć.
-To moja siostra.
-No właśnie chciałam o to zapytać.- uśmiechnęłam się do dziewczyny- Pijesz z nami ???
-Aaa yyyy jasne.
Po kwili do dziewczyny przyszedł kelner, a ona zamówiła sobie latte. Ney zamówił jakieś jedzenie, a ja poprosiłam o jeszcze jedną kawę, oczywiście bez mleka.
-Myślisz, że kawa jest dobrym rozwiązaniem ???
Ni stąd ni zowąd zadał mi pytanie Brazylijczyk, które jak dla mnie nie miało sensu.
-Nie rozumiem więc tak.
On jedynie głośno westchnął i wtedy przyszło nasze zamówienie. Podczas posiłku dużo rozmawialiśmy. Polubiłam siostrę Neya, ale. Właśnie zawsze jest jakieś ale. A tutaj chodzi o to, że ona chyba mnie nie polubiła.
-Sabina jest 15 minut po 16.
-No to, już się zbieram.
-Rafa, jedziesz z nami ???
-Nieee dzięki. Zobaczymy się na meczu.
-Będziesz ???- zapytałam z nadzieją na nie. Miałam jakieś przeczucie, że tam jeszcze bardziej mnie zacznie nie lubić.
-A co, miała bym nie być ???
-Nie, no co ty. Super, że będziesz.
-Ty też tam będziesz ???
-Na 90% tak.
-To co, usiądziemy obok siebie ???
-A chcesz ???
-Czemu nie.
-Dobra mi naprawdę się śpieszy. Pa pa.
Chciałam już odejść lecz Brazylijka jeszcze coś do mnie zaczęła mówić.
-Nie pożegnasz się ???
Zdziwiły mnie jej słowa, ale podeszłam i się pożegnałyśmy buziakiem w policzek.
-To do zobaczenia.
-Mam taką nadizję.
Powiedziałam i zaczęłam szybko iść w stronę wyjścia, bo Ney już wyszedł. Dogoniłam go i wsiedliśmy do auta. W jakieś 20 minut wróciliśmy do hotelu. Całą drogę się do siebie nie odzywaliśmy. Czemu ??? Tak jakoś wyszło. Oboje potrzebowaliśmy ciszy i spokoju. Do mojego pokoju weszliśmy oboje.
-Wyrobisz się w 2 godziny ???
-Czemu pytasz ???
-No bo przecież muszę zawieść cię na sesje.
-Nie musisz.
-To inaczej. Chce zawieść cię na sesje.
-Ale ja mam nogi.
-Oj no daj się podwieźć.
-Po co ???
-Tak jakoś.
-Okey...
-To o 18 jestem tutaj.
-Dobrze, a możesz jeszcze zrobić dla mnie jedną rzecz ???
-Jasne, jaką ???
-Przytulisz mnie ???
Brazylijczyk bez żadnego słowa podszedł i mnie przytulił. Nie wiem czemu, ale bardzo mi tego brakowało. Uwielbiam się przytulać do każdego, ale tylko przy Neymarze czuję motylki w brzuchu. Przy nim nic się nie liczy. Czas staje w miejscu i jest cudownie.
-Dziękuję.
-Nie masz za co. Mi też tego brakowało.
-Ooo.- Teraz, to ja go przytuliłam
-Koniec tego dobrego. Szykuj się- powiedział i klepnął mnie przy tym w dupe.
-Nie pozwalaj sobie za dużo.- Uśmiechnęłam się do chłopaka i podeszłam do szafy.
-Bo co mi zrobisz ???
-Naprawdę chcesz wiedzieć ???
-No raczej.
-To ci nie powiem.- wytknęłam mu język.
-Nie to nie, ale na serio szykuj się. Idę do chłopaków, a jak wrócę masz być już gotowa, jasne ???
-Tak.
-To się cieszę.
Od razu po wyjściu Brazylijczyka weszłam do łazienki Szybko się umyłam i wysuszyłam włosy. Rozczesałam je, a następnie zabrałam się za makijaż. Następnie podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ubranie. Wyglądałam tak:
-No mała gotowa ???
-Taaa.
Szybko wyszliśmy z hotelu i wsiedliśmy do jego białego Audi. Droga na sesje zajęła nam nie cale półgodziny. Pożegnałam się z Brazylijczykiem i prawie punktualnie byłam na sesji. Podczas robienia zdjęć przyszła wysoka brunetka. Bardzo mi przypominała Brunę. No i oczywiście się nie myliłam. Sesja trwała do godziny 20:03.27. Może i bym się wyrobiła na mecz, ale zatrzymała mnie była dziewczyna Neymara.
-Ej ty jesteś tą nową dziewczyną Neymara ???
-Przyjaciółką.
-No niech ci będzie. Masz może chwile czasu ???
-A dlaczego pytasz ???
-No wiesz, będziemy miały teraz razem sesje więc może fajnie było by się trochę poznać.
-Z miłą chęcią, ale nie teraz.
-Czemu ???
-Bo jest mecz i nie chciała bym się spóźnić.
-Okey, a tylko mam jedno pytanie.
-Nom.
-Dlaczego jesteś jego przyjaciółką ???
-A tak jakoś wyszło.
-Ktoś ci gadał na jego temat ???
-Tak troszkę Alba a czemu pytasz ???
-Nie przejmuj się nim. Prosze. Jeżeli czujesz coś do Neymara to z nim bądź, on na pewno nie będzie z tobą dla szpanu bądź po to, aby się tobą zabawić. Może i szlaja się z kolegami po klubach i wyrywa jakieś dupy, ale zazwyczaj o uczuciach mówi szczerze.
-Dzięki.
-Za co ???
-Dowiesz się jutro, a teraz bardzo cię przepraszam muszę już iść.
-Może cię podwiozę ???
-Z miłą chęcią skorzystam.
Posłałam dziewczynie szczery uśmiech i chwile potem wysadziła mnie pod Camp Nou. Weszłam na stadion równo z wejściem chłopaków na murawę. Po minie Neya widać było, że czegoś. Nie, nie czegoś tylko kogoś szukał. To na pewno musiałam być ja. Skąd wiem ??? Gdy tylko mnie zobaczył na jego twarzy pojawił się uśmiech. Oba zespoły się przywitały i już miał zacząć się mecz, gdy...
******************************************************************
Oto i długo wyczekiwana 19. A może i nie długo ??? Nie wiem. Kochani przepraszam, że nie dodałam wcześniej rozdziału, ale nie mogłam. Nie wiem, kiedy będzie następny, ponieważ mam zabranego laptopa :/. Pomyślałam, że możemy zrobić coś takiego: Im więcej napiszecie komentarzy tym rozdział będzie dłuższy. Jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że zostawisz po sobie ślad. Tam na dole (w komentarzu) :)
Ślad zostawiam, bo wiem jak to motywuje ;) A na rozdział warto było czekać. Oj, Ty nie dobra :p W takim momencie przerywać?? Ale spoko, poczekam. ;) Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńBoski, boski i jeszcze raz boski ❤
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Cudowny pisz szybko kolejny ♡
OdpowiedzUsuńSuper , czekam na wiecej :)))))
OdpowiedzUsuńŚwiatny! :*
OdpowiedzUsuń(http://everywordyousaid.blogspot.com/)
Yeeah ..!! Dalej .!!
OdpowiedzUsuńSwietny! Moze bedzie powrot do zyletek? Gdyby Ney dowiedzial sie o bliznach? No ale to tobie zostawiam inwecje tworcza! :D Pisz jak najczesciej tylko mozesz ❤
OdpowiedzUsuńTeraz rozdziały będą częściej, bo mam już laptopa i właśnie piszę 20 więc za około godzinę powinnam dodać rozdział. :) Już niedługo zacznie się znowu ciąć spokojnie :P I Ney się dowie, ale chyba jeszcze nie teraz. Znaczy to też zależy od was, bo cały czas czekam na pomysły <3
UsuńCiesze sie z tego ze szybko beda kolejne rozdzialy bo sa zaje*iste! A i oczywiscie z tego ze bedzie sie ciela ❤
Usuń